Kacper Płażyński komentuje oświadczenie Robyg ws. Gedanii. „Nie odpuścimy dopóki na te tereny nie wróci sport”

– Czekamy aż za słowami pójdą czyny – mówił w poniedziałek przy bramie dawnego klubu Gedania prawnik i działacz społeczny Kacper Płażyński komentując oświadczenie Grupy Robyg S.A., która jest obecnym właścicielem terenów dawnej Gedanii przy ulicy Kościuszki. Spółka zapowiedziała wystąpienie o pozwolenie na budowę pełnowymiarowego boiska. Mieszkańcy Wrzeszcza pamiętają jednak wcześniejsze zapowiedzi dewelopera, który na terenach dawnej Gedanii chciał wybudować osiedle mieszkaniowe. Mają jednak nadzieję, że spółka wywiąże się z najnowszych zapowiedzi. – Oświadczenie dewelopera cieszy, ale pamiętamy, że deweloper kupił teren za 16 milionów złotych, a nie jest organizacją charytatywną. W związku z tym czekamy aż za słowami pójdą czyny – zapowiedział Kacper Płażyński. – Do tego czasu będziemy bacznie przyglądać się temu co deweloper będzie na tych terenach robić i jak do tego podejdą władze miasta. Będziemy pilnować żeby oświadczenie dewelopera znalazło oświadczenie w rzeczywistości. Jesteśmy to winni gdańszczanom, którzy oczekują, że obiekty takie jak Gedania znajdą swoje miejsce w panteonie instytucji miejskich. Tak długo jak na Gedanię nie wróci sport, tak długo my mieszkańcy nie odpuścimy – mówił prawnik.

Kacper Płażyński przypomniał również, że obecny plan zagospodarowania przestrzennego dla działki przewiduje sportowe przeznaczenie terenu przy ulicy Kościuszki. W sierpniu prawnik razem z grupą mieszkańców Wrzeszcza złożył w Urzędzie Miasta petycję przeciwko budowie osiedla mieszkaniowego przez Robyg na historycznym terenie dawnej Gedanii. Podpisało się pod nią ok. 2200 osób.

„TUTAJ POLACY KRZEWILI PATRIOTYZM W WOLNYM MIEŚCIE GDAŃSKU”

W spotkaniu przy bramie dawnego klubu sportowego przy ulicy Kościuszki wzięli udział również przedstawicielka IPN-u oraz mieszkańcy Wrzeszcza, którym sprawa Gedanii jest bliska, m.in. były trener Gedanii Henryk Piekarczyk. – Na tym boisku wychowało się dużo młodzieży, są redaktorami sportowymi, grają na boiskach Ekstraklasy. Niedawno rozegrano mecz z okazji 95-lecia klubu KKS Gedania na pięknym obiekcie przy alei Hallera z klubu Gedania 1922. Chwała tym ludziom, że ten obiekt pielęgnują. Uważam, że boisko przy Kościuszki powinno być i służyć mieszkańcom tej dzielnicy. Wiele osób pisało prace dyplomowe na temat KKS Gedanii Gdańsk – mówił trener.

– W okresie Wolnego Miasta Gdańska stadion Gedanii był ostoją polskości. Polscy sportowcy z tego klubu zostali wywiezieni z Gdańska w 1939 roku i zostali zamordowani m.in. w Piaśnicy i w Stutthofie – mówiła Katarzyna Lisiecka z Biura Upamiętnienia Walk i Męczeństwa gdańskiego oddziału IPN-u. – Na tym stadionie rozgrywano mecze z drużynami niemieckimi. Gedania grała wtedy w lidze niemieckiej, a każdy mecz był wielką demonstracją patriotyzmu. Polacy, którzy mieszkali w Wolnym Mieście Gdańsku tutaj krzewili swój patriotyzm.

Rafał Mrowicki
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj