Teren w rejonie Złotej Bramy i Katowni to trakt pieszy, ale kierowcy często o tym zapominają. Gdańska straż miejska postanowiła im o tym przypomnieć. Strażnicy w ciągu 5 godzin wystawili 22 mandaty. Każdy to dodatkowe 5 punktów karnych.
Przejeżdżać tamtędy mogą tylko taksówki i samochody, które mają zezwolenie z Zarządu Dróg i Zieleni. Po zgłoszeniach mieszkańców okazało się, że w ciągu doby przejeżdża tamtędy ok. 250 samochodów. Problem w tym, że stoi tam znak B1, czyli zakaz ruchu.
– Wiedzieliśmy, że kierowcy wjeżdżają tamtędy na Targ Węglowy od ul. Bogusławskiego, ale nie sądziliśmy, że w takiej ilości. Myśleliśmy, że są to pojedyncze przypadki, niestanowiące zagrożenia. Okazało się, że w ciągu dnia przepisy łamie tam nawet 200 kierowców, na co nie mogliśmy zostać obojętni – mówił Andrzej Czeran, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Gdańsku.
NIE MA TŁUMACZENIA ANI POUCZENIA
Dodatkowe patrole w tym miejscu pojawiły się w piątek 29 września już o 8 rano. Do godziny 13 straż miejska wystawiła 22 mandaty. Za zlekceważenie znaku zakazu ruchu grozi 5 punktów karnych i mandat w wysokości od 20 do 500 złotych. – To uzmysławia, jak bardzo to miejsce jest niebezpieczne dla pieszych. Świadczy to tylko o braku wyobraźni kierowców i ich cwaniactwie. Tutaj nie ma tłumaczenia, na ma też co liczyć na samo pouczenie. Tylko świadomie można tędy przejechać – dodał Andrzej Czeran.
Jak bardzo jest to niebezpieczny odcinek dla spacerowiczów, pokazuje nagranie z monitoringu udostępnione przez Straż Miejską w Gdańsku
NA TYM NIE KONIEC
Akcja jest czasowa, ale strażnicy zapowiadają, że na tym nie koniec. – Akcja się skończy, ale to nie oznacza, że przestaniemy reagować na już zdiagnozowany problem. Wraz z zarządcą drogi chcemy zmienić oznakowania. Chcemy fizycznie ograniczyć przejazd przez tę ulicę, zmniejszyć ilość legalnie przejeżdżających pojazdów i całkowicie zamknąć wjazd wysuwanymi słupkami. Wjeżdżać tamtędy będą mogły tylko samochody z odpowiednim zezwoleniem – dodał zastępca komendanta.
Miejscy strażnicy zapowiadają, że w najbliższym czasie przeprowadzą kolejne akcje w innych częściach miasta, tym razem nie będzie ostrzeżenia.
Jacek Klejment