Puszczyki, sowy, pustułki i krogulce. Uczniowie Technikum Leśnego w Warcinie wyleczyli i wypuścili na wolność 15 ptaków drapieżnych.
To ofiary wypadków komunikacyjnych, zderzeń z barierkami dźwiękochłonnymi, wiatrakami i ranne podloty. Zwierzęta przez kilka miesięcy były leczone w Ośrodku Rehabilitacji Ptaków Drapieżnych, który działa przy Technikum Leśnym w Warcinie. Miały złamane skrzydła, łapy i wybite kości. Część ptaków była także mocno osłabiona.
Fot. Nadleśnictwo Warcino
„CZĘŚĆ ZWIERZĄT WYMAGAŁA NASZEJ POMOCY”
Jak mówił w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk Kamil Szydłowski z Nadleśnictwa Warcino, ptaki trafiały do leczenia pośrednio lub bezpośrednio z winy człowieka. – Część zwierząt wymagała naszej pomocy, bo miała problemy z lataniem. Ptaki miały połamane skrzydła i łapy. Krogulce, które są wyjątkowo szybkie, bardzo często uderzają o bariery dźwiękochłonne. Z drugiej strony przynoszono nam także młode puszczyki, które dopiero uczyły się latać. Ludzie często zabierają ptaki, bo myślą, że stanie im się krzywda. Tymczasem gdzieś z góry patrzyła i czekała na nie ich mama. Tego nie wolno robić – mówił Szydłowski.
Fot. Nadleśnictwo Warcino
SZKODLIWA BLISKOŚĆ ZABUDOWAŃ
Wypuszczone ptaki leśnicy określają jako „podmiejskie” i żyjące w dużych parkach. Są one bardziej narażone na urazy, aniżeli drapieżniki polujące na otwartym terenie, ponieważ poruszają się blisko zabudowań człowieka.
Przez ostatnie dziesięć lat w Technikum Leśnym w Warcinie wyleczono i wypuszczono na wolność kilkaset ptaków drapieżnych.
Paweł Drożdż/hb