Oliwa to „dwa światy”? Rozwój dzielnicy podzielił mieszkańców i radnych

Z jednej strony nowe budynki i miejsca pracy, z drugiej kłopoty z parkowaniem i coraz mniej zieleni. Życie w Oliwie zaczyna przypominać starcie dwóch światów, gdzie każdy chce być i mieć coś dla siebie. Inwestorzy dochody, mieszkańcy spokój ale i… nowe sklepy. Interesy trzeba godzić, by dzielnica mogła się rozwijać. Zmiany w Oliwie są coraz bardziej odczuwalne. Przez mieszkańców odbierane są różnie, a dzielnica jest przykładem na rozwój miasta do wewnątrz. Oliwianie cenią sobie spokój i tereny zielone, choć zauważają, że jest ich coraz mniej. Mówią o uciążliwych korkach i hałasie, ale podkreślają, że tak jest nie tylko w Oliwie.

PROBLEMY Z PARKINGAMI

Dochodzi do tego problem z parkowaniem, zwłaszcza w okolicach uniwersytetu i Olivia Business Centre. – Teraz, jak zrobili wszędzie parkomaty, to jest lepiej – mówi jedna z mieszkanek. – Oliwa zmieniła się przez ostatnie na lata na plus – zauważa inna mieszkanka. – Ale jak się rozejrzeć to jeden wielki plac budowy. Martwi jednak zabieranie terenów zieleni, wszędzie beton i pomniejszanie przestrzeni zielonych, a potem dziwimy się, ze nas zalewa – dodaje oliwianka. Jeszcze inni mieszkańcy podkreślają jak ważne są… nowe sklepy. Cieszą się z Biedronki, bo nie muszą już jeździć na Przymorze i z powstającego Lida przy Al. Grunwaldzkiej.

RADNI PODZIELENI

Bardziej krytyczny co do zachodzących zmian w dzielnicy jest radny Oliwy Tomasz Strug. – Betonuje się tak naprawdę Oliwę. Robi się to miejsce bardzo głośne, coraz mniej przyjazne do życia. To, co powstało w Oliwie – centra biurowe i związane z tym problemy – to nie jest ten kierunek, którym powinno się iść – twierdzi radny. Krytykuje zabudowę bez limitu wysokości i stawianie nowoczesnych obiektów w bliskości ze starą, charakterystyczną zabudową Oliwy. – Wystarczy wejść na Wzgórze Pachołek i zobaczyć jak zeszpecono naszą dzielnicę – mówi. Jego zdaniem to, co odmieniłoby życie w dzielnicy, to tunel pod Pachołkiem. – Teraz wszyscy żeby dostać się do Sopotu jadą przez Oliwę i dosłownie rozjeżdżają naszą dzielnicę – dodaje radny.

Z kolei Andrzej Stelmasiewicz, radny dzielnicy i prezes zarządu Fundacji Wspólnota Gdańska działającej w Oliwie, chwali rozbudowujące się centrum biznesowe. – Mimo problemów, które się nasilają, jak brak miejsc parkingowych, ludzie mają pracę, powstało kilka tysięcy nowych miejsc pracy, to jest fantastyczne! – podkreśla. – Radykalnych zmian w starej Oliwie raczej nie ma, ale jednak gdzie nie spojrzeć, jest poprawa. Nowe inwestycje jak np. budynek po byłej przychodni przy Grunwaldzkiej – może się podobać, może się nie podobać ale to zdecydowanie lepsze niż rozwalające się budki. Takim trochę miejscem wstydu dla mnie jest Plac Inwalidów Wojennych naprzeciwko wejścia do Parku Oliwskiego. Jedyny plac w dzielnicy, który nie jest zabudowany. Chciałbym, aby Biuro Rozwoju Gdańska przygotowało nowy plan zagospodarowania uwzględniający funkcje publiczne tego miejsca, ale nie zabudowa deweloperska – dodaje.

JAKIE PROGNOZY?

Jaka będzie Oliwa w kolejnych latach? Biuro Rozwoju Gdańska pracuje w tej chwili nad Studium Kierunków i Uwarunkowań Zagospodarowania Przestrzennego Gdańska. W tym najważniejszym dokumencie planistycznym Oliwa jest dzielnicą ciągłego wzrostu w podobnym jak dotychczas tonie.

– Ten kierunek już jest wypracowany dość precyzyjnie. Jest utrzymanie dotychczasowej funkcji mieszkaniowej, podobnie jak utrzymanie centralnego pasma usługowego – mówi Edyta Damszel-Turek, dyrektor BRG. Jak podkreśla, inwestycje w Oliwie na przestrzeni lat zmieniają się. – Z czasem coraz większą uwagę inwestorzy przykładają do przestrzeni publicznych. Chodzi między innymi o tereny przy SKM czy PKP, a także te sąsiadujące z uczelnią. Nie zapominajmy też, że w mieście muszą powstawać nowe miejsca pracy. Dzięki temu nie ubywa nam mieszkańców – dodaje.

Aleksandra Nietopiel/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj