Nie chcą wiekowego bruku – potrzebują równego asfaltu. Mieszkańcy Stawca w powiecie nowodworskim walczą o drogę biegnącą przez ich miejscowość. Jak mówią, jest tak zaniedbana, że strażacy niszczą na niej zawieszenia, a autobusy szkolne ześlizgują się do rowu. – Droga ma dwa spady. Kiedy popada deszcz, nie da się przejść – mówi Arkadiusz Kurgan, sołtys Stawca.
– Były już groźby, że autobusy szkolne nie będą jeździły przez Stawiec – mówią mieszkańcy, którzy pokazują także pnie drzew zniszczone przez ciężarówki, które się o nie otarły.
Problemy na pechowej drodze mieli też strażacy. Jak mówi Grzegorz Czerwik, prezes OSP w Lubieszewie, podczas wyjazdu do jednej z akcji w leciwym Starze, pękł resor i oberwał się zbiornik na wodę. – Już poprzednia pani Sołtys pisała podania, ale zawsze odpowiadano, że w późniejszym terminie. Ostatnio dyrektor zarządu dróg napisał, że mamy znaleźć sobie ludzi, a on da kruszywo. Tutaj niestety mieszkają starsi ludzie, nikt nie ma siły na takie prace – mówi Arkadiusz Kurgan.
TRUDNY, ŻUŁAWSKI TEREN
Starosta Nowodworski, Zbigniew Ptak, zaznacza, że problem drogi zna, ale na trudnym, żuławskim terenie takie problemy są też w wielu innych miejscach. – Oczywiście bierzemy bardzo poważnie każdy sygnał. To, co można zrobić, to położyć przygotowawczą warstwę betonową, a na nią dywanik asfaltowy. Jest też kwestia taka, że po drodze jeździ do okolicznych firm ciężki sprzęt. Z tymi firmami chcemy na dniach porozmawiać, by partycypowali w kosztach remontu. Ten szacuje się na około 150 – 200 tysięcy złotych.
– Program naprawy dróg powiatowych musi zaakceptować Zarząd Dróg Powiatowych, ale dopiero po zinwentaryzowaniu wszystkich potrzeb – dodaje Zbigniew Ptak.
W tym roku mieszkańcy mogą liczyć jedynie na kosmetyczne naprawy drogi.
Więcej na ten temat posłuchasz tutaj:
Sebastian Kwiatkowski/mich