Modernizacje czterech boisk przyszkolnych w Słupsku wykreślone z tegorocznego budżetu. Radni zarzucają władzom miasta, że nie radzą sobie z inwestycjami. Ratusz przyznaje, że jest duże opóźnienie, potrzeba więcej pieniędzy, ale chciał budować boiska jesienią. Radni się na to nie zgodzili. Chodzi o inwestycje przy czterech szkołach zaplanowane jeszcze w budżecie obywatelskim w roku 2016. Dziś okazało się, że dopiero teraz rozstrzygnięto przetarg na ich modernizację i potrzeba ponad 300 tysięcy złotych więcej. Rada miejska się na zwiększenie wydatków nie zgodziła, skrytykowała też władze Słupska za opóźnienia w inwestycjach.
„PANOWIE PREZYDENCI. NIE DAJECIE SOBIE RADY”
Radny Jan Lange z PO podkreślał, że to nie jedyna inwestycja, z którą Słupsk ma problemy. – Trzeba to jasno powiedzieć, panowie prezydenci. Nie dajecie sobie rady. Jeden prezydent ciągle wyjeżdża, drugi nie radzi sobie z inwestycjami. Trzeba powiedzieć stop – mówił.
Wiceprezydent Słupska Krystyna Danilecka-Wojewódzka przyznała, że w tej sytuacji modernizacja boisk zacznie się najszybciej wiosną przyszłego roku. – W tej sytuacji zaczynamy sprawę od nowa. Mamy dokumentację, przetargi ogłosimy w takim terminie, by prace były prowadzone wiosną i latem.
DZIERŻAWA, NIE LEASING
W sumie na modernizację czterech boisk Słupsk chce wydać około miliona dwustu tysięcy złotych. Podczas sesji radni zgodzili się, żeby lodowisko przed ratuszem wydzierżawić na potrzeby miasta, a nie leasingować. Oferta leasingu okazała się zbyt droga. Nadzwyczajna sesja zresztą odbywała się tylko dzięki temu, że telefonicznie wezwano radnego Zbigniewa Wojciechowicza z PiS. Rajca się spóźnił ponad kwadrans, a wcześniej nie było quorum umożliwiającego podejmowanie uchwał.
Przemysław Woś/mar