Coraz więcej Ukraińców nielegalnie pracuje w Polsce. A ma być ich jeszcze więcej

W Polsce jest już ich ponad półtora miliona. Przyjeżdżają pracować, zarabiać i szukać lepszego życia. Chodzi o obcokrajowców spoza Unii Europejskiej. 90 procent z nich stanowią obywatele Ukrainy.

Jak wyjaśnia komandor podporucznik Zbigniew Lenart, zastępca naczelnika wydziału do spraw cudzoziemców Morskiego Oddziału Straży Granicznej, w 2016 roku cudzoziemcy spoza UE złożyli w Urzędzie Wojewódzkim prawie 4 tysiące wniosków o różne tytuły pobytowe. – W tym roku jest to już ponad 5 tysięcy wniosków. Świadczy to o zainteresowaniu pobytem długoterminowym, poza wizowym, w naszym kraju – podsumowuje.    

WIĘCEJ NIEPRAWIDŁOWOŚCI

Straż Graniczna prowadzi kontrolę legalności pobytu obcokrajowców. W województwie pomorskim przeprowadzono 204 takie kontrole w 2016 roku, a w 149 przypadkach stwierdzono nieprawidłowości. W tym roku kontroli było tyle samo, ale nieprawidłowości 163.

Kontrola ma zweryfikować, czy cudzoziemiec naruszył reguły pobytowe w Polsce. Wskutek takiej kontroli w zeszłym roku, na odcinku sprawdzanym przez Morski Oddział Straży Granicznej, wydano 687 decyzji o powrocie do kraju pochodzenia. W tym roku, tylko za trzy kwartały, takich decyzji jest już 574.

NIELEGALNA PRACA

Połowa sytuacji związanych z nieprawidłowościami to wykonywanie pracy z naruszeniem przepisów, bez odpowiednich zezwoleń, z zezwoleniami przeterminowanymi. Inną kategorią jest pobyt niezgodny z deklaracją. Wina nie leży tylko po stronie pracowników, którzy często nie mają nawet świadomości, że złamali przepisy. Winni są także pracodawcy, którzy nie zawsze dopilnują odpowiednich formalności. 

WZROST LICZBY OBCOKRAJOWCÓW

Piotr Prokopowicz, zastępca Okręgowego Inspektora Pracy z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Gdańsku, wyjaśnia, że wzrost liczby nielegalnie wykrywanych pracowników jest konsekwencją wzrostu liczby obcokrajowców spoza UE w regionie w ogóle. PIP w 2015 roku ujawniła około 100 nielegalnych przypadków zatrudnienia obcokrajowców, natomiast w 2016 takich przypadków było już ponad 1,5 tysiąca. – Nie przewidujemy takiego skoku w 2017 roku, ale tendencja jest wzrostowa – dodaje Piotr Prokopowicz.

– Mamy informację o każdym przypadku zatrzymania czy kontrolowania naszego obywatela – mówi Lew Zacharczyszyn, konsul Ukrainy w Gdańsku. – Wyjaśnienia, które otrzymujemy od służb, są zwykle jasne. Trzeba też pamiętać, że każdy, kto nielegalnie przebywa na ternie Polski robi to na własne ryzyko, a przypadki kombinowania niestety się zdarzają po obu stronach – podsumowuje konsul Ukrainy.

Daniel Wojciechowski/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj