Tak mieszkańcy osiedla w Słupsku postanowili walczyć z sytuacją, która zatruwa im życie. Bo policja nie ma pomysłu

klatkakamery

Mieszkańcy osiedla Westerplatte w Słupsku skarżą się na działającą w jednym z mieszkań agencję towarzyską. Lokatorzy wzywają policję, ale sytuacja nie ulega zmianie. Mieszkańcy opowiadają, że lokal funkcjonuje niemal od rana przez prawie całą dobę. – Panowie pojawiają się już od dziesiątej rano, klienci mijają się na schodach. Mylą drzwi, zaczepiają ludzi, pukają i dzwonią do różnych mieszkań. Dzieci wracając ze szkoły, napotykają na klientów tej agencji. Jedna z sąsiadek jest samotną matką i boi się wychodzić z domu, żeby na kogoś nie trafić – mówią lokatorzy.

WŁAŚCICIEL ZA GRANICĄ

Interweniowali u właściciela mieszkania, ale mężczyzna twierdzi, że jest za granicą, a lokal wynajął. – Wzywaliśmy policję, byli już dwa razy, ale te panie nie otwierały drzwi. Patrol odjechał z niczym – opowiadają mieszkańcy.

Fot. Radio Gdańsk/Przemysław Woś

Rzecznik policji w Słupsku komisarz Robert Czerwiński podkreśla, że interwencja jest możliwa w takich miejscach tylko jeśli jest zakłócany porządek. Obiecał sprawdzić, co w tej konkretnej sytuacji policja może zrobić. Lokatorzy budynku na razie starają się odstraszać klientów agencji towarzyskiej ogłoszeniami o monitorowaniu klatki schodowej za pomocą kamer.

Przemysław Woś/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj