Jest nieintuicyjne i niebezpieczne – to główne zarzuty kierowców wobec nowo oznakowanego ronda u zbiegu ulicy Szczęśliwej i Kartuskiej w Gdańsku-Kiełpinku.
Na skrzyżowaniu, które przypomina rondo turbinowe, od poniedziałku kierowcy nie potrafią się odnaleźć. Jak mówili naszemu reporterowi, linie przerywane są zbyt krótkie i wjeżdżający od strony osiedla nie widzą, że by wjechać na ulicę Kartuską już dwa zjazdy wcześniej, trzeba zmienić pas na zewnętrzny. – Ktoś, kto jest tu pierwszy raz, nie ma szansy się odnaleźć – zaznaczają.
Wrze też na internetowych forach: „Internauci narzekają, że rondo jest przygotowane przez osobę, która w życiu nie jeździła samochodem” – żartują kierowcy.
„TO NIE JEST RONDO TURBINOWE”
O sytuację zapytaliśmy Miejskiego Inżyniera Ruchu. Tomasz Wawrzonek deklaruje, że rondo zostało oznakowane zgodnie ze sztuką. – Muszę dodać, że nie jest to rondo budowane od podstaw jako turbinowe tak jak to u zbiegu Budowlanych i Nowatorów w Kokoszkach, gdzie oznakowanie tylko uzupełnia geometrię skrzyżowania. W tym przypadku całość „turbinowości” ronda musi być skoncentrowana na znakach drogowych, stąd problemy – podkreśla.
Drogowcy zaznaczają, że mają świadomość problemu wylotu z ulicy Szczęśliwej, gdzie wszystkie relacje muszą zmieścić się na jednym pasie. Niełatwo jest posegregować kierowców już na wlocie na skrzyżowanie. Gdzie indziej, gdzie są dwa pasy ruchu, to się udało przy pomocy znaków pionowych. – Musimy pokombinować, czy przypadkiem na samym rondzie nie wprowadzić dodatkowego oznakowania – dodaje Wawrzonek. Wszystko zależy czy szerokość pasa ruchu pozwoli na wymalowanie napisów.
KONIECZNE ZMIANY
Drogowcy zaznaczają, że zmiany ruchu na rondzie były konieczne, bo przy dotychczasowej organizacji dochodziło do niebezpiecznych sytuacji. Zmian domagali się między innymi klienci pobliskiego centrum handlowego.
Pierwsze w Gdańsku rondo turbinowe zbudowano w Gdańsku w 2009 roku u zbiegu ulic Budowlanych i Nowatorów w Kokoszkach. Ronda zbliżone do turbinowych działają między innymi przy Ergo Arenie i na Węźle Marynarki Polskiej.
Przy większości takich rozwiązań pierwsze dni po zmianie organizacji ruchu były czasem trudnej próby dla kierowców.
Sebastian Kwiatkowski/mili