Na przełomie listopada i grudnia odbędzie się dogłosowanie w Budżecie Obywatelskim Gdańska na 2018 rok. Dodatkowo na realizację projektów miasto dołoży dwa miliony złotych. Decyzja zapadła na spotkaniu władz miasta z wnioskodawcami projektów, po tym jak w czasie głosowania doszło do błędu w systemie. Głosy ponad jedenastu tysięcy osób zostały źle policzone. Na poniedziałkowe spotkanie w ECS-ie przyszło około stu osób. Najpierw z błędu w czasie zliczania głosów tłumaczyli się przedstawiciele firmy ImplyWeb, potem odpowiadali na pytania wnioskodawców, którzy chcieli wiedzieć między innymi: czy firma jest w stanie wykazać numery telefonów 11 tysięcy osób, gdzie można zapoznać się z listą numerów ID wniosków, dlaczego nie można odzyskać głosów oraz dlaczego nie kontrolowano samego przebiegu głosowania.
Następnie uczestnicy spotkania wypowiadali się na temat propozycji wysuniętych przez miasto – czy w tej sytuacji zrobić dogłosowanie czy przeprowadzić jeszcze raz pełne głosowanie z udziałem wszystkich osób, które wcześniej oddały głos. Tutaj zdania były podzielone, a dyskusja się zaostrzyła. Wśród proponowanych pomysłów nie brakło i takich, by zostawić dotychczasowe wyniki głosowania.
„JESTEM ROZCZAROWANY WYJAŚNIENIAMI”
Jeden z wnioskodawców – jeszcze podczas dyskusji – komentował, że miasto chce przerzucić piłkę w grze autorów projektów. – Oczekiwałem, że zostaną zaprezentowane konkretne rozwiązania i deklaracje ze strony miasta jak spowodować, żeby ci pokrzywdzeni ogłoszonymi wynikami w budżecie obywatelskim i głosujący na te projekty nie byli stratni. Tymczasem miasto niczego takiego nie pokazuje. Nie ukrywam, że jestem rozczarowany, także treścią wyjaśnień składanych przez firmę ImplyWeb. Dalej jest więcej znaków zapytania niż rzetelnego wyjaśnienia jak do tego doszło, że jedenaście tysięcy głosów zaginęło w systemie – mówił Radiu Gdańsk. Jego zdaniem miasto powinno ujawnić zapisy umów podpisanych z firmą ImpyWeb.
Po ponad dwuipółgodzinnej dyskusji stanowisko w sprawie zajął prezydent Gdańska. Paweł Adamowicz wskazał, jego zdaniem, najrozsądniejsze rozwiązanie, – dogłosowanie, czyli oddanie głosów na projekty przez te osoby, których system nie policzył.
DOGŁOSOWANIE
– Na przełomie listopada i grudnia w ciągu dwóch tygodni nastąpi dogłosowanie. Ponad jedenaście tysięcy osób głosujących na budżet obywatelski, których głosy zostały źle policzone, będzie proszonych o powtórne zajęcie stanowiska. Ich głosy zostaną doliczone do głosów trzydziestu trzech tysięcy osób, które już oddały głosy. Po dodaniu powstanie ostateczna lista rankingowa zwycięzców w dzielnicach i na szczeblu ogólnomiejskim – zapowiedział P. Adamowicz. Prezydent poinformował też, że z budżetu miasta zostaną przeznaczone dodatkowo dwa miliony złotych do ogólnej puli na realizację projektów, która wzrośnie z 14 na 16 milionów złotych. – Te dwa miliony to swego rodzaju rekompensata za to całe zamieszanie, które powstało w wyniku błędów systemu liczenia – dodał prezydent. Na razie nie wiadomo, kto będzie liczył głosy w dogłosowaniu.
WNIOSKODAWCY MAJĄ MIESZANE UCZUCIA
Wnioskodawcy mają mieszane uczucia co do tego postanowienia, ale wielu z nich podkreśla, że nie ma rozwiązania, które zadowoliłoby wszystkich.
– Obawiam się – i mówię to też w swoim imieniu jako ten wnioskodawca, który wygrał pierwsze ogłoszenie wyników – czy mój projekt w jakiś sposób nie zostanie pokrzywdzony i nie spadnie. Sytuacja wygląda jak wygląda, nie ma jednego rozwiązania, każdy może się czuć pokrzywdzony. Trzymam jednak kciuki, by sama idea budżetu obywatelskiego nie uległa pogorszeniu i by w przyszłym roku frekwencja podczas głosowania była wyższa – mówił Krystian Kłos, wnioskodawca z Wrzeszcza Dolnego.
W podobnym tonie wypowiadał się również Mateusz Błażewicz z Brzeźna, którego projekt zakupu defibrylatorów dostał dużą liczbę głosów. – To jest takie rozwiązanie, które w dalszym ciągu nie daje nam pewności co do tego, że dany projekt wygra – na przykład mój, chociaż jest to projekt świetny, który cieszył się bardzo dużym poparciem, a przewaga nad następnym projektem jest tak duża, że ta nadzieja jest. Cieszy natomiast propozycja dodatkowych dwóch milionów złotych, choć padały propozycje, żeby były to cztery miliony. Wtedy ta szansa proporcjonalnie by jeszcze bardziej wrosła – mówił M. Błażewicz.
W Budżecie Obywatelskim Gdańska na 2018 rok mieszkańcy głosowali na 297 projektów. Głosy oddało 4655 osób, a frekwencja wyniosła 11 procent.
Aleksandra Nietopiel/mar