Zarzut usiłowania zabójstwa usłyszał Białorusin zatrzymany w związku ze strzelaniną w budynku Thomson Reuters w Gdyni we wtorek wieczorem. Podczas zajścia nikt nie został ranny. Podejrzany nie przyznał się do zarzutu, ale składał wyjaśnienia, które są sprzeczne z ustaleniami prokuratora- mówi Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
– Podczas tego zdarzenia w agencji podejrzany oddał dwa strzały, w tym jeden w kierunku pokrzywdzonego. Skutkowało to oczywiście narażeniem go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia – dodaje prokurator.
KULA PRZESTRZELIŁA LAPTOP
Śledczy wykluczyli, że powodem incydentu był konflikt z mężczyzną, w kierunku którego podejrzany oddał strzał. Nieoficjalnie wiadomo, że jedna z kul przestrzeliła laptop, który miał na ramieniu pokrzywdzony, a druga trafiła w sufit. Prokurator przeprowadził tak zwany eksperyment procesowy, aby potwierdzić tę wersję.
Białorusinowi grozi dożywocie, w piątek sąd zdecyduje o jego tymczasowym aresztowaniu. Wiadomo już, że broń mężczyzna miał legalnie.
Grzegorz Armatowski/mich