Zimno, ciemno, przedświąteczna bieganina. Co przyjemnego może przydarzyć się w grudniu oprócz tego, że będziemy mieli te kilka wolnych dni? Okazuje się, że całkiem sporo. Najszczęśliwsi ludzie na naszej planecie, Duńczycy, uważają, że to najpiękniejszy miesiąc w roku. A oto dlaczego. W księgarniach przybywa książek o tematyce hygge. Instagram pęka w szwach od zdjęć oznaczonych takim hasztagiem. Co to takiego i czy warto ulegać tej modzie?
Hygge to pojęcie odnoszące się do wielu płaszczyzn życia, ale w kilku słowach można je sprowadzić do umiejętności rozsmakowania się w chwili i docenienia „ciepełka”. A kiedy najlepiej docenia się „ciepełko”, jak nie zimą?
Duńczycy nie załamują się „beznadzieją” za oknem, bo to ona pozwala docenić domowe ognisko lub klimatyczny lokal. Hygge można praktykować samemu – wówczas oznacza ono wyciszenie i skupienie, jak i w grupie, która daje z kolei poczucie akceptacji i wspólnoty.
JAK UCZYNIĆ TEN MIESIĄC LEPSZYM?
Grudzień według Duńczyków jest miesiącem przepełnionym wewnętrznym ciepłem. To miesiąc, w którym sporo myślimy o bliskich i jeszcze bardziej zacieśniamy więzi.
– Duńczycy nie pozwalają pogodzie i prawom natury determinować swojego emocjonalnego dobrostanu. Zamiast wpadać w stan hibernacji – do czego wydają się nas skłaniać wilgotne, grudniowe poranki – postanowili zrobić najlepszą z możliwych rzeczy – twierdzi Meik Wiking, autor książki „Hygge. Klucz do szczęścia”. Tą najlepszą rzeczą jest uczynienie z grudnia najcieplejszego miesiąca w roku, dzięki spędzaniu czasu z rodziną i przyjaciółmi, ozdabianiu całego domu własnoręcznie robionymi dekoracjami i zastawianiu stołów smakołykami.
CO NAS ŁĄCZY?
– Koncept hygge powstał w Danii, głównie ze względu na chłodny, skandynawski klimat, a i u nas pogoda przez dużą część roku potrafi być niesprzyjająca. Polskę i Danię łączą też silne tradycje życia rodzinnego. Hygge w grudniu to głównie chwile spędzane z bliskimi i rodziną. Dla mnie to gotowanie z przyjaciółmi, oglądanie seriali, no i gry planszowe. To wszystkie chwile, gdy możemy oderwać myśli od problemów i doświadczyć uczucia spokoju – mówi Ola Koperda z Hygge Blog.
Kiedy za oknem pogoda jest na tyle zła, że wszelkie próby spacerów zupełnie odpadają, zaproś znajomych lub rodzinę na wspólny seans filmowy. Najlepiej oglądać filmy, które już znamy, żeby można było swobodnie rozmawiać w trakcie seansu. Warto pamiętać też o wielkiej misce popcornu.
3. Dekoracje
4. Własnoręcznie robione jedzenie lepiej smakuje
Duńczycy „nie żałują sobie”, szczególnie zimą – uważają, że to odpowiednia pora, żeby zajadać się słodkościami i tłustymi potrawami. Warto jednak pamiętać, że tony śmieciowych cukierków albo podrabianej czekolady, to nie to samo, co własnoręcznie przygotowana babeczka z malinami.
– To, czy jedzenie będzie hyggelig, zależy od tego, jak będzie wyglądało przygotowanie posiłku, od tego, ile czasu na to poświęcimy i czy sprawi nam to radość. Chodzi o nasz stosunek do posiłku – tłumaczy Meik Wikings. Dlatego domowe przetwory są bardziej cenione niż kupne. Liczy się bowiem także proces ich przygotowywania.
5. Moc gorących napoi
Latem, czy wiosną nie tak chętnie sięgamy po rooibos z rozmarynem, pomarańczą i miodem albo imbir z cytryną i cynamonem, a to same pyszności. Co prawda, królewskim napojem Duńczyków jest kawa, ale nie ważne, jaki ciepły napój trzymamy w dłoni, warto sobie uświadomić, że tylko zimą smakuje tak wyjątkowo.
6. Własny kącik
– Nasza miłość do małych przestrzeni sięga czasów prehistorycznych, kiedy mieszkaliśmy w jaskiniach i musieliśmy bardzo uważać na otoczenie, chronić swoją gromadkę przed groźnymi zwierzętami i innymi zagrożeniami. Mieszkanie w małych przestrzeniach miało tę zaletę, że ciepło wydzielane przez ciała mieszkańców nie rozchodziło się szybko, a dużym zwierzętom trudno było wejść do środka – twierdzi Meik Wikings.