Grudzień najlepszym miesiącem w roku? Poznaj sześć duńskich sposobów

DSC04697

Zimno, ciemno, przedświąteczna bieganina. Co przyjemnego może przydarzyć się w grudniu oprócz tego, że będziemy mieli te kilka wolnych dni? Okazuje się, że całkiem sporo. Najszczęśliwsi ludzie na naszej planecie, Duńczycy, uważają, że to najpiękniejszy miesiąc w roku. A oto dlaczego. W księgarniach przybywa książek o tematyce hygge. Instagram pęka w szwach od zdjęć oznaczonych takim hasztagiem. Co to takiego i czy warto ulegać tej modzie? 

Hygge to pojęcie odnoszące się do wielu płaszczyzn życia, ale w kilku słowach można je sprowadzić do umiejętności rozsmakowania się w chwili i docenienia „ciepełka”. A kiedy najlepiej docenia się „ciepełko”, jak nie zimą?

Duńczycy nie załamują się „beznadzieją” za oknem, bo to ona pozwala docenić domowe ognisko lub klimatyczny lokal. Hygge można praktykować samemu –  wówczas oznacza ono wyciszenie i skupienie, jak i w grupie, która daje z kolei poczucie akceptacji i wspólnoty.

JAK UCZYNIĆ TEN MIESIĄC LEPSZYM?

Grudzień według Duńczyków jest miesiącem przepełnionym wewnętrznym ciepłem. To miesiąc, w którym sporo myślimy o bliskich i jeszcze bardziej zacieśniamy więzi.

– Duńczycy nie pozwalają pogodzie i prawom natury determinować swojego emocjonalnego dobrostanu. Zamiast wpadać w stan hibernacji – do czego wydają się nas skłaniać wilgotne, grudniowe poranki – postanowili zrobić najlepszą z możliwych rzeczy – twierdzi Meik Wiking, autor książki „Hygge. Klucz do szczęścia”. Tą najlepszą rzeczą jest uczynienie z grudnia najcieplejszego miesiąca w roku, dzięki spędzaniu czasu z rodziną i przyjaciółmi, ozdabianiu całego domu własnoręcznie robionymi dekoracjami i zastawianiu stołów smakołykami.

CO NAS ŁĄCZY?

Koncept hygge powstał w Danii, głównie ze względu na chłodny, skandynawski klimat, a i u nas pogoda przez dużą część roku potrafi być niesprzyjająca. Polskę i Danię łączą też silne tradycje życia rodzinnego. Hygge w grudniu to głównie chwile spędzane z bliskimi i rodziną. Dla mnie to gotowanie z przyjaciółmi, oglądanie seriali, no i gry planszowe. To wszystkie chwile, gdy możemy oderwać myśli od problemów i doświadczyć uczucia spokoju – mówi Ola Koperda z Hygge Blog.

A oto 6 sposobów na poprawienie grudnia i spowolnienia obrotów przed świętami:

Fot. Radio Gdańsk/Hanna Berenthal
1. Wspólne oglądanie filmów

Kiedy za oknem pogoda jest na tyle zła, że wszelkie próby spacerów zupełnie odpadają, zaproś znajomych lub rodzinę na wspólny seans filmowy. Najlepiej oglądać filmy, które już znamy, żeby można było swobodnie rozmawiać w trakcie seansu. Warto pamiętać też o wielkiej misce popcornu. 

oswietlenie2male
Fot. Radio Gdańsk/Hanna Berenthal
2. Zadbaj o odpowiednie oświetlenie 

– Duńczycy uważnie wybierają lampy i umieszczają je w „strategicznych” miejscach, tak żeby dawały łagodne światło. Zasada jest prosta, im bardziej przytłumione światło, tym więcej hygge. Temperatura barwna lampy błyskowej to mniej więcej pięć tysięcy pięćset kelvinów, podczas gdy zachód słońca, płonące drewno czy paląca się świeca to jakieś tysiąv osiemset kelvinów – podkreśla Meik Wiking.

Warto więc, zamiast jednego, głównego źródła światła, rozstawić kilka mniejszych, cieszących oko lampek. Gdy palimy świeczki, warto pamiętać o wywietrzeniu później pomieszczenia – ze względu na szkodliwe substancje, które wydzielają się podczas ich palenia.

oswietleniemale
Fot. Radio Gdańsk/Hanna Berenthal
 dekoracje
 Fot. Radio Gdańsk/Hanna Berenthal

3. Dekoracje

Piękne przedmioty sprawiają, że lepiej czujemy się w danym pomieszczeniu. A skoro pogoda zamyka nas w czterech ścianach, warto zadbać, żeby było na prawdę przyjemnie. Najlepsze są ozdoby, które sami skomponujemy lub wykonamy ręcznie w towarzystwie bliskich. 

 naturalnedekoracje
 Fot. Radio Gdańsk/Hanna Berenthal
Warto podczas kolejnego spaceru po lesie, zebrać kilka gałęzi lub kępkę mchu i samemu skomponować naturalną „instalację”. 

 handmade
 Fot. Radio Gdańsk/Hanna Berenthal
Można też zacząć robić ozdoby na choinkę. Zwłaszcza z dzieciakami – to zabawa i integracja. Dodatkowo jest to ćwiczenie manualne dla najmłodszych.

przetwory
Fot. Radio Gdańsk/Hanna Berenthal

4. Własnoręcznie robione jedzenie lepiej smakuje
Posiłek przygotowywany „z sercem” smakuje lepiej, wiedzą o tym wszyscy. Jeszcze lepiej smakuje, kiedy przygotujemy go wspólnie z bliskimi.

Duńczycy „nie żałują sobie”, szczególnie zimą – uważają, że to odpowiednia pora, żeby zajadać się słodkościami i tłustymi potrawami. Warto jednak pamiętać, że tony śmieciowych cukierków albo podrabianej czekolady, to nie to samo, co własnoręcznie przygotowana babeczka z malinami.

– To, czy jedzenie będzie hyggelig, zależy od tego, jak będzie wyglądało przygotowanie posiłku, od tego, ile czasu na to poświęcimy i czy sprawi nam to radość. Chodzi o nasz stosunek do posiłku – tłumaczy Meik Wikings. Dlatego domowe przetwory są bardziej cenione niż kupne. Liczy się bowiem także proces ich przygotowywania.

DSC05074
Fot. Radio Gdańsk/Hanna Berenthal

5. Moc gorących napoi
 
Latem, czy wiosną nie tak chętnie sięgamy po rooibos z rozmarynem, pomarańczą i miodem albo imbir z cytryną i cynamonem, a to same pyszności. Co prawda, królewskim napojem Duńczyków jest kawa, ale nie ważne, jaki ciepły napój trzymamy w dłoni, warto sobie uświadomić, że tylko zimą smakuje tak wyjątkowo.
 
hyggekor
Fot. Radio Gdańsk/Hanna Berenthal
 
6. Własny kącik
Im brzydsza jest pogoda za oknem, tym bardziej powinniśmy doceniać ciepły koc i miękki fotel. Dobrze jest urządzić sobie w domu przytulne miejsce, gdzie spokojnie będziemy mogli zanurzyć się w ulubionej lekturze, trzymając w dłoni kubek gorącej herbaty.

– Nasza miłość do małych przestrzeni sięga czasów prehistorycznych, kiedy mieszkaliśmy w jaskiniach i musieliśmy bardzo uważać na otoczenie, chronić swoją gromadkę przed groźnymi zwierzętami i innymi zagrożeniami. Mieszkanie w małych przestrzeniach miało tę zaletę, że ciepło wydzielane przez ciała mieszkańców nie rozchodziło się szybko, a dużym zwierzętom trudno było wejść do środka – twierdzi Meik Wikings.

Duńczycy przygotowują się do świąt, ściśle przestrzegając tradycji i rytuałów. My mamy swoje, ale możemy jednego się od nich nauczyć – przygotowania do świąt absolutnie NIE MOGĄ być stresujące. Wówczas wszystko to nie ma sensu.

hb
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj