Polscy Himalaiści chcą zdobyć K2. „Zespół jest mocny. Poradzą sobie”

Polacy chcą wejść na ostatni niezdobyty zimą ośmiotysięcznik – K2. Ekspedycja, którą pokieruje Krzysztof Wielicki, rusza w piątek.

Co czeka po drodze polskich himalaistów? To mróz, palące słońce, rozrzedzone powietrze i skrajnie trudne warunki.

– Jest tam o wiele trudniejszy klimat niż w Himalajach zimą, a poza tym K2 wystaje kilometr ponad inne okoliczne szczyty i tamtejsze łańcuchy, i jest narażony na działanie bardzo silnego wiatru, co przy temperaturach rzędu -30 czy nawet -40st.C. jest naprawdę dokuczliwe – tłumaczył gdański himalaista Michał Kochańczyk. – Zespół jest mocny. Oczywiście na początku będzie musiał poradzić sobie z aklimatyzacją, ale dadzą sobie radę. Głównym problemem jest pogoda – dodał.

„TO BĘDZIE NAGRODA”

Uczestnicy wyprawy lecą w piątek do Pakistanu. Himalaiści będą wspinać się południowo-wschodnim filarem, tzw. drogą Basków. Jeśli uda się pokonać tę drogę na szczyt, to będzie ogromny sukces.

– To góra gór, najtrudniejsza do zdobycia ze wszystkich ośmiotysięczników. Wejście zimą będzie nagrodą dla Polaków za cały wielki program zimowy, rozpoczęty przez Andrzeja Zawadę, także to się Polakom należy. Może jesteśmy jedyną nacją, która jest w stanie zrobić taką swoją własną, narodową wyprawę na tak wysoką górę, w tak trudnych warunkach – uważa Kochańczyk.

KOLEJNE PODEJŚCIE

Baza, z której ruszą himalaiści jest położona na wysokości 5150 m. To już kolejna próba zdobycia ośmiotysięcznika. W 1988 roku w wyprawie kierowanej przez Andrzeja Zawadę, udało się założyć obóz na wysokości 7300 metrów. Kolejna próba miała miejsce 15 lat później. Wtedy inna ekipa dotarła na wysokość 7650 metrów. Żadna z ekip nie dotarła jednak na szczyt.

Daniel Wojciechowski/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj