30-letni kierowca ukradł w sklepie na stacji benzynowej pudełko słodyczy. Policjanci, którzy przypadkowo zjawili się na stacji, ruszyli za złodziejem. Ścigane auto zatrzymało się dopiero na przydrożnym płocie. W samochodzie leżała paczka z 2,5 kg amfetaminy.
O niecodziennym zdarzeniu, do którego doszło 31 grudnia rano, poinformował we wtorek zespół prasowy pomorskiej Komendy Wojewódzkiej Policji. Jak wyjaśniono, w Sylwestra, w ramach prowadzonej policyjnej akcji „Bezpieczny Weekend”, funkcjonariusze patrolowali okolice sklepów, w których można kupić alkohol. Jeden z patroli zatrzymał się na stacji benzynowej na terenie gminy Szemud.
UKRADŁ SŁODYCZE
Pracująca w sklepie działającym na stacji ekspedientka poinformowała policjantów, że chwilę wcześniej jakiś mężczyzna ukradł tam pudełko słodyczy, po czym wsiadł do auta i odjechał. Kobieta opisała funkcjonariuszom mężczyznę oraz jego samochód i mundurowi ruszyli radiowozem na poszukiwania.
Gdy zauważyli auto, odpowiadające opisowi, dali kierowcy znak do zatrzymania się. Ten jednak przyśpieszył, a uciekając przekraczał dozwoloną prędkość. Wyprzedzał też na skrzyżowaniach i zakrętach, stwarzając zagrożenie na drodze.
PRZEWOZIŁ NARKOTYKI
Prowadzony przez złodzieja samochód zatrzymał się dopiero, gdy, najprawdopodobniej w efekcie zbyt dużej prędkości, wypadł z szosy i uderzył w ogrodzenie. Kierowca wyskoczył z pojazdu i uciekał pieszo, przeskakując przez siatki ogrodzeniowe. Po chwili został zatrzymany przez funkcjonariuszy. 30-letni kierowca był trzeźwy. Na tylnym siedzeniu auta policjanci znaleźli jednak amfetaminę. W paczce znajdowało się 2,5 kg narkotyku.
Mężczyźnie postawiono zarzuty, związane z niezatrzymaniem się do kontroli drogowej oraz posiadaniem znacznej ilości narkotyków, za co grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Sąd zdecyduje o ewentualnym tymczasowym areszcie dla mężczyzny.
PAP/mk