Miał zakłócać antyfaszystowską manifestację w Tczewie, został uniewinniony. 23-latek z Gdańska nie będzie musiał wykonywać 30 godzin prac społecznych po tym jak odwołał się od wyroku, a sąd przyznał mu rację.
Do starcia dwóch manifestacji – antyfaszystów i narodowców – doszło w maju ubiegłego roku przed tczewskim dworcem. Najpierw w ruch poszły wyzwiska, a potem kije i pięści.
O zakłócanie legalnego zgromadzenia oskarżono sześciu narodowców. Postępowanie wobec trzech nieletnich zostało umorzone. Trzech kolejnych mężczyzn wyrokiem nakazowym skazano na 30 godzin prac społecznych. Wszyscy odwołali się od tego wyroku. – Byłem zszokowany, kiedy wezwano mnie na pierwsze przesłuchanie, bo w żaden sposób nie złamałem prawa demonstrując swoje poglądy – powiedział naszemu reporterowi Aleksander Jankowski, jeden z obwinionych. – Podczas manifestacji policja nie spisała moich danych, a wezwanie na komendę otrzymałem dopiero dwa miesiące po całym zajściu – dodał.
Uwaga, w materiale można usłyszeć wulgaryzmy i obraźliwe słowa.
ZADOWOLONY Z WYROKU
23-letni gdańszczanin, członek Młodzieży Wszechpolskiej, został uniewinniony przez Sąd Rejonowy w Tczewie. – Jestem zadowolony z tego wyroku, w świetle zebranych dowodów nie mógł być on inny – mówił w sądzie. Postępowanie wobec dwóch pozostałych mężczyzn, Dawida P. oraz Bartosza P., jeszcze się toczy. Wyrok poznamy w lutym.
UZBROJENI W KASTETY
Zeznający przed sądem świadkowie zauważyli, że to antyfaszyści mieli w trakcie manifestacji zasłonięte twarze. Mieli też być uzbrojeni w pałki i kastety. Kto wywołał bójkę – to trudno ocenić. Zanim doszło do konfrontacji, obie grupy prowokowały się wzajemnie wyzwiskami: „Przyjechali, nie wyjadą” – mieli krzyczeć narodowcy w kierunku antyfaszystów.
Tuż po zdarzeniu, organizatorzy pikiety przeciwko dyskryminacji i faszyzmowi zarzucali służbom mundurowym niewłaściwe zabezpieczenie obu manifestacji. Policja interweniowała dopiero w trakcie szarpaniny, dlatego Komendant Powiatowy Policji w Tczewie ukarał finansowo czterech funkcjonariuszy, którzy mieli nie dopuścić do konfrontacji.