Już za niecały miesiąc, 11 marca, handlowcy będą mieć pierwszą niedzielę ustawowo wolną od pracy. Czy są z tego zadowoleni, a może będą próbować obejść zakaz handlu na różne sposoby? I jak do sprawy podchodzą sami konsumenci? Sprawdziliśmy.
W tym roku wolne od handlu będą aż 23 niedziele. 11 marca, 18 marca
1 kwietnia, 8 kwietnia, 15 kwietnia, 22 kwietnia
13 maja, 20 maja
10 czerwca, 17 czerwca
8 lipca, 15 lipca, 22 lipca
12 sierpnia, 19 sierpnia
9 września, 16 września, 23 września
14 października, 21 października
11 listopada, 18 listopada
9 grudnia
STACJA BENZYNOWA Z MAŁYM SKLEPEM
Sklepy już szukają rozwiązań, które pozwolą im uniknąć strat.
DO PRACY 15 MINUT PO PÓŁNOCY
Kolejną sieciówką, która znalazła sposób jak obejść zakaz, jest Biedronka. Sklep już zmienił regulamin pracy, na podstawie którego będzie miał prawo oczekiwać, że zespół stawi się w pracy już 15 minut po północy w poniedziałek.
Z kolei Lidl wpadł na pomysł, że wydłuży godziny pracy w soboty. Żabki zostaną uznane za piekarnie, które będą mogły być otwarte w niedziele.
Żadne ograniczenia nie obowiązują sklepów internetowych. Te będą czynne cały czas.
JAK INTERNAUCI KOMENTUJĄ SPRAWĘ?
”Na technikę wymyśli się inną technikę” – pisze jeden z internautów. Większość jest negatywnie nastawiona do wprowadzanych zmian. Częstym argumentem jest fakt, że duża część społeczeństwa pracuje od poniedziałku do piątku i to właśnie niedziela jest dniem, kiedy można zrobić zakupy.
„Zakazywania ciąg dalszy. Najlepsze, jest to, że centra handlowe, np. przy dworcach, będą mogły handlować, więc ludzie w te dni będą je szturmowali, a handlarze będą mieli konkretny utarg. Ta ustawa jest strasznie niesprawiedliwa” – piszą.
Są jednak osoby, które uważają, że zakaz jest dobrym pomysłem. Ich zdaniem, spokojnie można wybrać się do sklepu w tygodniu lub w soboty. Podkreślają, że to kwestia organizacji czasu.