SKM może otrzymać 160 milionów złotych unijnej dotacji na zakup 10 nowych pociągów – poinformował w ostatnich dniach przewoźnik. Jednak, żeby zakupić nowe składy, spółka potrzebuje drugie tyle. Pomóc może marszałek województwa, ale stawia warunki.
6 lutego Szybka Kolej Miejska w Trójmieście otrzymała informację o wynikach konkursu związanego z dofinansowaniem projektów transportowych. Projekt zakupu 10 nowych pociągów elektrycznych został wysoko oceniony przez Centrum Unijnych Projektów Transportowych. SKM zajęła w nim drugie miejsce, otrzymując „obietnicę” dofinansowania w wysokości 160 mln złotych. Stanowi to jednak połowę potrzebnych środków na zakup nowych pociągów. Pozostałą kwotę spółka planuje pozyskać poprzez emisje obligacji lub kredyt. Jednak największą rolę w tej kwestii mógłby odegrać Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego, zapewniając przewoźnikowi wieloletnią umowę.
WARUNKI I PROPOZYCJE
W środę 14 lutego marszałek województwa Mieczysław Struk był gościem Rozmowy kontrolowanej w Radiu Gdańsk. W audycji Agnieszka Michajłow pytała go właśnie o ewentualne partycypowanie w tych transakcjach.
– Jeśli władze SKM zdecydują się na taki ruch, zaangażujemy się finansowo, ale w formie udziałów w spółce SKM – zadeklarował marszałek. Mieczysław Struk powiedział również, że nie zgadza się na wydawanie pieniędzy polegające na finansowaniu prac przewozowych i taboru w spółce, w której Urząd Marszałkowski nie ma większościowego udziału. – W takim kierunku na pewno nie pójdziemy – mówił w Radiu Gdańsk.
Mieczysław Struk podkreślał również, że grupa PKP posiada 68 proc. udziałów w trójmiejskiej SKM, natomiast województwo pomorskie jest tylko współwłaścicielem mniejszościowym, posiadającym 10,4 proc. udziałów. – Możemy wyłożyć 160 milionów złotych w ciągu najbliższych kilku lat, kiedy ten proces zakupu będzie prowadzony, ale tylko w formie udziałów – mówił Struk. – Chcemy mieć wpływ na to, co będzie działo się w spółce – dodał.
NIE MA POTRZEBY ZMIENIAĆ STABILNEJ STRUKTURY
W czwartek 15 lutego do słów marszałka odniosła się sama spółka PKP. W swoim stanowisku przekazała, że konsekwencją niepodpisania wieloletniej umowy przez samorząd może być: mniejsza możliwość pozyskania środków zewnętrznych (np. kredytów), a to ma równać się mniejszej szansie na inwestycje, np. na zakup nowych pociągów.
„Struktura właścicielska PKP Szybkiej Kolei Miejskiej jest korzystna i nie ma potrzeby jej zmieniać. Tym bardziej obecnie, gdy przewoźnik ten bardzo dobrze wywiązuje się z postawionych przed nim zadań, obsługując połączenia w aglomeracji trójmiejskiej oraz część tras regionalnych w województwie pomorskim” – czytamy w komunikacie.
KORZYSTNE ROZWIĄZANIE
Zabezpieczeniem transakcji zakupu nowych pociągów miałaby być długoterminowa umowa przewozowa. „To standard obowiązujący przy tego typu przedsięwzięciach” – tłumaczy spółka.
Jeśli chodzi o „obiecane” 160 milionów złotych z unijnej kasy, „Od dnia ogłoszenia wyniku konkursu przewoźnik ma 60 dni na uzyskanie niezbędnych zgód na zawarcie stosownej umowy od rady nadzorczej spółki, zgromadzenia wspólników i Banku Gospodarstwa Krajowego. Zarząd PKP SKM podjął już działania, by takie zgody uzyskać” – poinformowała PKP S.A.
Jacek Klejment