Rocznica bitwy o Słupsk. „To była bezwzględna i krwawa potyczka”

W Słupsku uczczono 211 rocznicę bitwy o miasto. 18 lutego 1807 polskie wojska wspierające Napoleona zdobyły miasto. W wyniku starcia z Prusakami zginęło co najmniej kilkadziesiąt osób.

Od dwudziestu lat członkowie Towarzystwa Odkrywców w rocznicę wkroczenia do Słupska wojsk polskich zapalają znicze pod Bramą Młyńską, gdzie rozegrała się jedna z krwawych potyczek. Odczytano apel generała Dąbrowskiego o poparciu cesarza Francuzów Napoleona.

„Polacy!!! Napoleon Wielki niezwyciężony. Wchodzi z trzykroć sto tysięcy wojska do Polski… Starajmy się być godnymi jego wspaniałości”.

– Po raz dwudziesty oddajemy hołd powstańcom polskim, którzy wpierali Napoleona w walce o niepodległą Polskę. Pamiętamy o ofiarach i o tym, że Polacy nigdy się niepodległości nie wyrzekli – podkreślał prezes Towarzystwa Odkrywców Tomasz Rosiński.

KRWAWA POTYCZKA

Znawca historii regionu słupskiego Marcin Barnowski mówił, że bitwa z lutego 1807 roku miała kilka etapów, ale była bezwzględną i krwawą potyczką.

– Pruski dowództwa von Krockow traktował polskich powstańców jak zdrajców i schwytanych kazał rozstrzeliwać. Polskie wojsko nie było przeciwnikom dłużne. Różne dane są podawane, jeśli chodzi o ofiary. Jeden opis jest szczególne plastyczny. Z miasta wywieziono pięć wozów konnych z trupami. To pokazuje skalę zabitych w walce – dodaje Marcin Barnowski.

Jednym z polskich żołnierzy pospolitego ruszenia, który zginął w bitwie o Słupsk, był Bonawentura Jezierski. Od kilkunastu lat jego imię nosi most zlokalizowano obok Bramy Młyńskiej.

KARA FINANSOWA

W lutym 1807 roku wojska generała Sokolnickiego nałożyły na pruskie wówczas miasto Słupsk kontrybucję, czyli karę finansową.

Było to: 30 tysięcy talarów w gotówce, 475 korcy owsa, 84 cetnarów siana, 9 kop i 36 snopów słomy, 18 beczek soli, 30 ankierów wódki, 10 ankierów wina francuskiego, 50 karmionych wołów i skopów, 100 funtów kaszy i cukru, kilkadziesiąt zegarków srebrnych i złotych oraz karetę i cztery konie do niej. Konie i kareta były dla generała.  

Przemysław Woś 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj