Gęsty, czarny, gryzący dym – to był znak dla gdyńskiej straży miejskiej, które domy warto szczegółowo sprawdzić. Są już wyniki badań kominków w budynkach, co do których zachodziło podejrzenie, że spala się w nich śmieci. Urząd Miejski w Gdyni skontrolował w grudniu 15 takich obiektów, a następnie próbki pobrane w piecach i kominkach wysłał do naukowców z Politechniki Krakowskiej.
Badania, których wyniki Straż Miejska w Gdyni otrzymała w ostatnich dniach, wykazały, że w większości przypadków mieszkańcy mieli nosa i dobrze wytypowali miejsca, w których nie zawsze pali się drewnem i węglem.
– Pobraliśmy piętnaście próbek. Badanie ośmiu z nich wykazało związki niedozwolone w postaci plastików. Właściciele tych nieruchomości zostali ukarani przez nas mandatami w wysokości 500 zł. Te osoby początkowo zaprzeczały, że palą materiałami niedozwolonymi, ale po okazaniu protokołu, który otrzymaliśmy z Politechniki Krakowskiej, zmieniały zdanie i zapewniały, że to była wyjątkowa sytuacja, tylko jedna butelka czy też jedna szmata – mówi komendant Straży Miejskiej w Gdyni Dariusz Wiśniewski.
DROGIE BADANIE
Jak podkreśla komendant, badania ograniczają się na razie tylko do tych nieruchomości, na które najczęściej skarżą się ich sąsiedzi, ponieważ koszt każdego takiego badania jest bardzo wysoki – to ponad 500 zł.
– A my możemy nałożyć tylko 500-złotowy mandat. Z drugiej jednak strony najważniejsze w takich przypadkach są korzyści dla środowiska, ponieważ właściciele przyłapani na paleniu śmieci mają świadomość, że będziemy się im baczniej przyglądać w przyszłości – mówi komendant Dariusz Wiśniewski.
Obecnie trwa druga tura badań. Więcej na ten temat w materiale Sylwestra Pięty po godzinie 17:00.