Pół tysiąca morsów zjechało do Garczyna koło Kościerzyny na coroczny zlot. Najpierw był bieg niedźwiedzia polarnego na dystansie 4 km. Uczestnicy mogli mieć na sobie jedynie strój kąpielowy, buty i czapki. – Biegło się nieźle, jedynie miejscami było ślisko i trzeba było zwolnić, żeby się nie przewrócić. Temperatura do biegania nie była zła – mówili uczestnicy zawodów.
IM NIE JEST ZIMNO
Kulminacyjnym punktem imprezy była wspólna kąpiel w przerębli. – Jak się wchodzi do wody czuć mrowienie, ale to tylko pierwszy moment. Z każdą chwilą jest coraz lepiej i ciepłej. Morsowanie daje radość, bo wydzielają się endorfiny, ale przede wszystkim odporność. Morsy prawie w ogóle nie chorują – mówi organizator imprezy Radosław Flisikowski, prezes klubu „Forrest Gump” Kościerzyna.
Temperatura w Garczynie wynosiła -8 stopni Celsjusza, a wody w okolicach zera. Kościerskie morsy co tydzień w niedzielę kąpią się w jeziorze Dobrogoszcz. Można przyjść i dołączyć.
Grzegorz Armatowski/mar