Odeszły na emeryturę i nie mogą znaleźć swojego miejsca. Okręty ORP Metalowiec i ORP Rolnik wciąż niesprzedane

Prawie 5 lat temu wycofano je ze służby. Już dawno miały pójść na żyletki, ale… wciąż stoją przy nabrzeżu Portu Wojennego w Gdyni. Mowa o dawnych okrętach rakietowych ORP Metalowiec i ORP Rolnik.

Okręty planowano zezłomować, ale choć bandery opuszczono na nich w 2013 roku, wciąż nie udało się tego zrobić. W efekcie jedno z centralnych miejsc Portu Wojennego w Gdyni zajmują dwie jednostki, które nie mają żadnej zdolności bojowej. W nieoficjalnych rozmowach marynarze nie ukrywają też, że ten widok jest dla nich zwyczajnie przykry, bo decyzja o wycofaniu okrętów typu „Tarantul” nie została dobrze przyjęta w Marynarce Wojennej.

MOGŁY NADAL SŁUŻYĆ

W dość powszechnej opinii ORP Metalowiec i ORP Rolnik mogły po modernizacji nadal służyć w Marynarce Wojennej, ponieważ do służby weszły odpowiednio w 1988 i 1989 roku i w momencie opuszczania bandery były stosunkowo młodymi jednostkami.

Za sprzedaż okrętów odpowiada Agencja Mienia Wojskowego, do której przekazano je niecałe 2 lata po wycofaniu ze służby, czyli na przełomie lipca i sierpnia 2015 roku. Jeszcze w tym samym roku udało się znaleźć chętnego i podpisać umowę, ale… ostatecznie nie zdecydował się odebrać okrętów. Kolejny przetarg zorganizowano w 2016 roku, ale i on nie przyniósł rozstrzygnięcia.

WYNIKI NEGATYWNE

– W 2017 roku AMW podjęła kolejne próby sprzedaży okrętów ORP Metalowiec i ORP Rolnik w drodze negocjacji po przetargu. Wzięło w nich udział 5 firm krajowych oraz jedna firma zagraniczna. Niestety, nie sfinalizowano transakcji. Następnie w czerwcu i lipcu Agencja zaoferowała okręty kolejny raz w trybie sprzedaży poprzetargowej – ponownie dla klientów krajowych i zagranicznych. Do AMW wpłynęła tylko jedna oferta od klienta zagranicznego, która nie spełniła warunków formalnych i została odrzucona. Kolejne cztery przetargi organizowane przez AMW w sierpniu, wrześniu, październiku i listopadzie, w których obniżano ceny wywoławcze, również zakończyły się wynikami negatywnymi. Do AMW nie wpłynęły żadne oferty – wylicza rzeczniczka AMW Małgorzata Weber.

DWIE MOŻLIWOŚCI

Jak nieoficjalnie ustalił nasz reporter, AMW chce uzyskać za każdy z okrętów ok. 800 tysięcy złotych, a chętni byli gotowi zapłacić mniej więcej połowę tej ceny. W związku z dotychczasowymi niepowodzeniami agencja „rozważa również inne warianty zagospodarowania okrętów”. Pod uwagę brane są dwie możliwości. Agencja sama rozbierze okręty i sprzeda je na złom lub, co zdecydowanie mniej prawdopodobne, spróbuje je wyremontować i sprzedać jako sprawne jednostki do jednego z mniej zamożnych państw.

Z podjęciem decyzji nie można zwlekać zbyt długo, bo, według specjalistów, kadłuby okrętów, o które nie dbano od lat, nie są w najlepszym stanie.

Sylwester Pięta/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj