Mowy końcowe w procesie Agnieszka Pomaska – Anna Kołakowska. Radna PiS: „Proszę sąd o areszt!”

W Gdańskim Sądzie Okręgowym wygłoszono mowy końcowe w procesie pomiędzy Agnieszką Pomaską a Anną Kołakowską. Chodzi o wpis na Facebooku o treści „Trzeba to coś złapać i ogolić na łyso”, który gdańska radna napisała o posłance PO. Agnieszka Pomaska domaga się kary grzywny dla radnej, jej obrona uniewinnienia, a sama radna aresztu.

– Golenie na łyso stanowi naruszenie nietykalności cielesnej. Wpis ten został poczyniony zdaniem oskarżycielki w związku z odmienną przynależnością polityczną. Dowodem jest wypowiedź oskarżonej, że „czuje do niej pogardę jako do polityka”. Poniższy czyn stanowił zniewagę oskarżycielki. Zamieszczone pod wpisem zdjęcie oskarżycielki oznacza jednoznacznie, że odnosi się do jej osoby – argumentował pełnomocnik posłanki PO mecenas Łukasz Mackiewicz. – Określenie „to coś” dehumanizuje oskarżycielkę i godzi w jej dobra. Wnosimy o skazanie oraz o wymierzenie kary grzywny o wartości stu stawek dziennych w wysokości 20 zł każda – dodał adwokat.

– Wnoszę o to samo – dodała posłanka PO Agnieszka Pomaska.

Obrona radnej Anny Kołakowskiej odpierała zarzuty. – Jako argument o odmiennej przynależności politycznej oskarżycielka podnosi fakt sympatyzowania przez oskarżoną z ugrupowaniem opozycyjnym wobec PO (Anna Kołakowska nie jest członkinią Prawa i Sprawiedliwości, jest jednak w klubie radnych PiS – przyp. red.). Motywacja oskarżonej była stricte patriotyczna. Musimy brać pod uwagę kwestię wolności słowa. Mamy do czynienia z paniami, które są z odmiennych sobie ugrupowań. Trzeba zwracać uwagę na fakt, w jakim kontekście został dokonany ten wpis. Moja klientka powinna zostać uniewinniona – mówiła obrończyni Anny Kołakowskiej mecenas Monika Brzozowska.

„PROSZĘ O ARESZT”

Sama Anna Kołakowska była jednak innego zdania. – Po poprzedniej rozprawie pani Pomaska powiedziała, że wyrok powinien być przestrogą dla innych. Pytanie skąd wiedziała jaki będzie wyrok? Ludzi, którzy mają poglądy katolickie, narodowe i patriotyczne w Polsce się prześladuje. W stosunku do nas nie zapadają wyroki uniewinniające. Druga strona jest notorycznie uniewinniana. Uniewinniani są przedstawiciele KOD-u i lewackich organizacji. Ta strona jest wyraźnie w sądach uprzywilejowana. Nie mam wątpliwości, że zostanę skazana, ale wyrok tej przyjmę z dumą, tak jak byłam skazywana w stanie wojennym. Proszę sąd, bo nie wątpię, że nie zostanę uniewinniona, o areszt – powiedziała radna Anna Kołakowska.

Wyrok w tej sprawie został odroczony do 20 marca. Na sali byli przedstawiciele stowarzyszenia Godność, którzy wspierali Annę Kołakowską. Domagali się wpuszczenia większej grupy osób, która czekała na korytarzu, jednak sąd nie wyraził zgody na większą liczbę widzów niż ustalona wcześniej.

WCZEŚNIEJSZA ODMOWA ŚLEDZTWA PRZEZ PROKURATURĘ

Wpis radnej o treści „Trzeba to coś złapać i ogolić na łyso” pojawił się w maju 2016 roku na jednym z portali społecznościowych jako komentarz do zdjęcia przedstawiającego posłankę PO drącą kartkę z treścią projektu uchwały ws. obrony suwerenności Rzeczypospolitej i praw jej obywateli. Podczas debaty sejmowej Pomaska oceniła, że przygotowany przez PiS tekst jest kompromitujący i Sejm nie może go przyjąć. – Mam nadzieję, że ta uchwała skończy w ten sposób – powiedziała, drąc kartkę.

Subsydiarny akt oskarżenia w tej sprawie posłanka PO złożyła latem zeszłego roku w Sądzie Okręgowym w Gdańsku. Agnieszka Pomaska zarzuciła w nim Annie Kołakowskiej nawoływanie do nienawiści i przemocy w związku ze swoją działalnością polityczną. Posłanka zdecydowała się na prywatny pozew po tym, jak miejscowa prokuratura dwukrotnie odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie wpisu uznając, że radna nie popełniła przestępstwa. W takiej sytuacji prawo daje pokrzywdzonemu możliwość wniesienia subsydiarnego oskarżenia.

Rafał Mrowicki
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj