Postanowili „zmierzyć się” z przenośną toaletą, skończyło się mandatem i naprawieniem błędu. Wszystko to zostało uchwycone przez kamerę monitoringu miejskiego. „Nie sposób odgadnąć, co mogło być inspiracją do podjęcia niemałego wysiłku w środku nocy. Tak zwany Toi Toi ani im nie stał na drodze, ani w żaden inny sposób nie zwracał na siebie uwagi. Mimo to postanowili się z nim rozprawić. Chuligański wybryk zakończony upadkiem toalety widział operator miejskiego monitoringu. W okamgnieniu a miejscu zjawił się patrol policji. Mundurowi nie poprzestali na wypisaniu mandatu. Nakazali wandalom, by przywrócili kabinie należną jej pozycję. Sprawcy nie protestowali. Posłusznie wykonali polecenie. Wszystko rozegrało się w ciągu 8 minut” – tak niecodzienne zdarzenie opisuje gdańska straż miejska.
ZAINTERESOWANIE PRZENOŚNĄ TOALETĄ
Działania chuliganów nie umknęły uwadze operatora miejskiego monitoringu. O zdarzeniu pracownik straży miejskiej powiadomił policję. W czasie, gdy młodzieńcy spacerowym krokiem zmierzali w kierunku skrzyżowania ulic Pomorskiej i Chłopskiej, na spotkanie jechał im już policyjny radiowóz. Chwilę później doszło do konfrontacji.
Wszyscy panowie zostali wylegitymowani. Inicjator ataku na toaletę dostał mandat. Na tym jednak policjanci nie poprzestali. Nakazali sprawcom ustawienie kabiny dokładnie tak, jak stała wcześniej. Panowie, którzy chwilę wcześniej zadali sobie niemały trud, by toaletę wywrócić – teraz jeszcze raz musieli napiąć mięśnie. Mimo późnej pory, zadanie wykonali zaskakująco sprawnie – stwierdza straż miejska w swoim komunikacie.
Jak wynika z zapisu miejskiego monitoringu, toaleta spędziła w pozycji leżącej niespełna osiem minut.