Oprócz popularnych dzielnic w Gdańsku, takich jak Oliwa, Wrzeszcz czy Główne Miasto, są jeszcze miejsca nieodkryte i nawet przez wielu gdańszczan nieznane. I to właśnie one mają w sobie magię, która przyciąga.
Parki ze strefami motyla i jeża, szkielet w muzealnej gablocie i nieznane przejście na Falochron Zachodni. Jakie miejsca powinni jeszcze poznać gdańszczanie i turyści?
NIEZNANE PARKI
– Większość z nas, jeżeli myśli o spacerze, kieruje się nad morze, na Główne Miasto albo do Parku Oliwskiego czy Oruńskiego – zaczyna Ewa Kowalska, autorka bloga iBedeker.pl, która od kilku lat prowadzi również zajęcia w przedszkolach w ramach Gdańskiej Akademii Przedszkolaka. – Często dzieci opowiadają mi o dzielnicach, w których mieszkają i dzięki nim je odkrywam. Ostatnio taką dzielnicą była Osowa. Okazało się, że od ośmiu lat, przy ulicy Chirona, jest piękny park ze stawem ozdobionym wyspą, częścią rekreacyjną, a także z wydzieloną… strefą motyla. Podobne miejsce ma także Park Przymorze, ale tam wyznaczona jest strefa jeża – dodaje. Pojawia się jednak pytanie, kto z gdańszczan, oprócz mieszkańców dzielnic, wie o istnieniu tych parków?
PIĘKNEM MIASTA JEST… WODA
– Moim dużym odkryciem są, położone głównie na Górnym Tarasie, zbiorniki retencyjne. Pozornie wyglądają tak samo, ale każdy ma inny kształt, każdy jest otoczony inną roślinnością. To fantastyczne miejsce do rekreacji, ale nie wiem, czy poleciłabym je turystom. Nie oszukujmy się – jeżeli ktoś przyjeżdża do Gdańska na dwa dni, to nie pobiegnie na Świętokrzyską, żeby zobaczyć zbiorniki. To są magiczne miejsca dla nas, mieszkańców, a jednocześnie często nieznane – opowiada gdańszczanka. – Spacerując wzdłuż Potoku Oliwskiego, który wpada do Zatoki Gdańskiej w dzielnicy Żabianka-Wejhera-Jelitkowo-Tysiaclecia, możemy podziwiać rozlewające się malownicze zbiorniki, między innymi zbiornik Subisława, Chłopska, Orłowska, Jelitkowska.
NIEODKRYTA NOWOŚĆ
Bardzo wielu turystów, którzy przyjeżdżają do Gdańska, koniecznie chcą zobaczyć plażę. – Ja zawsze bardzo polecam wizytę na Falochronie Zachodnim w Nowym Porcie, na styku plaży i miasta. Jest to stosunkowo nowa atrakcja i dość mocno promowana, ale uważam to miejsce za wciąż nieodkryte – mówi Ewa Kowalska. Park w Brzeźnie zna każdy gdańszczanin, ale już nie każdy wie, że jego przedłużeniem jest promenada prowadząca na wspomniany Falochron Zachodni.
SZKIELET DUCHA MIASTA
Muzea w Gdańsku to nie tylko Muzeum II Wojny Światowej czy Europejskie Centrum Solidarności, które znajdziemy w większości przewodników. – Mnie fascynuje muzeum na Wyspie Spichrzów „Błękitny Baranek”. To miejsce, które pokazuje średniowieczny Gdańsk, ze starą, wybrukowaną uliczką, a gości wita gablota ze… szkieletem dawnej gdańszczanki. To, co w muzeum fascynujące, to dźwięki miasta i niezwykły zapach. Innym ciekawym miejscem jest Ośrodek Kultury Morskiej, oddział Narodowego Muzeum Morskiego. Ośrodek jest dobrą alternatywą dla rodzin z dziećmi. Najmłodsi poznają tam pracę stoczniowców czy kapitana statku. Dla dorosłych też jest to świetne miejsce, chociażby ze względu na piękny widok na Motławę, którą z góry rzadko widzimy – opowiada rozmówczyni.
ZAJRZEĆ ZA KULISY
– Z moimi gośćmi często chodzę na tak zwany „Opływ Motławy”. Spacer najczęściej zaczynam od Starego Przedmieścia, od Placu Wałowego, przy Małej Zbrojowni, gdzie znajduje się teraz Wydział Rzeźby ASP. Czasami można tam podejrzeć, jak pracują rzeźbiarze – dodaje na zakończenie Ewa Kowalska.
Jeszcze więcej ciekawych miejsc w Gdańsku poznacie na blogu iBedeker.pl
Patrycja Oryl