Pracownicy Stoczni Wojennej twierdzą, że trwają przygotowania do wypożyczenia innej stoczni – Nauta – pływającego doku. Miałby zastąpić ten, który zatonął w zeszłym roku. Zdaniem pracowników oznaczałoby to koniec zakładu, zarząd jednak uspokaja. Utrata doku byłby dla Stoczni Wojennej w Gdyni dużym kłopotem, bo umożliwia on remonty największych polskich okrętów wojennych. Chodzi m.in. o fregaty rakietowe ORP Kościuszko i ORP Pułaski czy o okręt podwodny ORP Orzeł. To też jedyna konstrukcja w Polsce, w której można dokować jednostki z podkilowymi stacjami hydrolokacyjnymi. Jest to możliwe dzięki specjalnej niecce.
WYPOŻYCZENIE ZAMIAST SPRZEDAŻY
Do pracowników stoczni w nieoficjalnych rozmowach docierają informacje, że dok miałby zostać jedynie wypożyczony do Nauty, a nie przekazany czy też sprzedany na stałe.
– W to jednak trudno nam uwierzyć, bo samo dostosowanie stanowiska dla doku w nowej stoczni pochłonęłoby wiele milionów złotych. Ktoś miałby wydawać te pieniądze dla tymczasowego rozwiązania? Obawiamy się, że dok zostanie odebrany stoczni na stałe, a to będzie oznaczało praktycznie koniec naszego zakładu – twierdzi nasz rozmówca.
– Gdyby informacje o przekazaniu doku do Nauty się potwierdziły, oznaczałoby w rzeczywistości koniec remontu dużych okrętów w Stoczni Wojennej – potwierdza Roman Richert z NSZZ Pracowników Wojska. – Do mnie również dotarły słuchy, że taki plan się pojawił, choć mam nadzieję, że to jedynie plotka, która się nie potwierdzi – dodaje Richert.
WŁADZE ZAPRZECZAJĄ
Bez pływającego doku stocznia mogłaby remontować tylko niewielkie jednostki do 2000 ton wyporności.
Przedstawiciele Nauty zaprzeczają, że mają przejąć dok, zaprzecza temu także prezes Stoczni Wojennej Konrad Konefał. W przesłanym do nas oświadczeniu unika jednak szczegółów i pisze, że „aktualnie Zarząd Stoczni Wojennej prowadzi analizy dotyczące wykorzystania doku w większym stopniu, niż jest to aktualnie. Docelowe rozwiązanie nie spowoduje utraty możliwości remontowania dużych okrętów wojennych”.
Stocznia Wojenna to dawna Stocznia Marynarki Wojennej w Gdyni. Upadający zakład stał się w zeszłym roku częścią Polskiej Grupy Zbrojeniowej, obecnie trwa jego restrukturyzacja.
Sylwester Pięta/mmt