Prokuratura: Zlecili zamach i wywołali pożar zakończony eksplozją. Koniec śledztwa ws. podpalenia mieszkania w Słupsku

Prokuratura Okręgowa zakończyła śledztwo ws. podpalenia mieszkania przy ulicy Fałata w Słupsku. Do sądu skierowano oskarżenia przeciwko Adamowi M. oraz Łukaszowi D.

Do pożaru lokalu przy ulicy Fałata w Słupsku doszło w czerwcu 2017 roku. Prokuratura badając sprawę ustaliła, że za zlecenie i wzniecenie odpowiadają Adam M. i Łukasz D. W sprawę zamieszany był również Nikodem S., ale mężczyzna odniósł poważne obrażenia w wyniku wywołanego przez siebie pożaru i zmarł. Poparzeniu uległ również Łukasz D. doznając rozległych obrażeń obu nóg oraz pleców.

POŻAR I EKSPLOZJA

– Według ustaleń śledczych, zdarzenie polegało na rozlaniu i podpaleniu benzyny, przez co doszło do pożaru oraz eksplozji oparów. W wyniku podpalenia całkowicie zniszczone zostało jedno mieszkanie oraz częściowo sam budynek. Do pożaru doszło podczas nieobecności jego domowników, natomiast sprawcy weszli do jego wnętrza używając najprawdopodobniej podrobionego klucza – mówi Paweł Wnuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku.

Straty wywołane pożarem mieszkania oszacowano na ponad 80 tysięcy złotych, w budynku na 240 tysięcy złotych.

ZEMSTA ZA ROZSTANIE

Według ustaleń prokuratury, podpalenie mieszkania przy ulicy Fałata było zemstą ze strony Adama M. na córce właściciela lokalu. Adam M. został oskarżony o to, że podżegał Nikodema S. do podpalenia mieszkania. Z kolei Łukasz D. został oskarżony oto, że działając wspólnie i w porozumieniu z Nikodemem S. oraz na polecenie Adama M. dokonał podpalenia mieszkania.

– Łukasz D. przyznał się do podpalenia mieszkania oraz zaprzeczył temu, że miał grozić pobiciem byłej partnerce Adama M. Natomiast Adam M. nie przyznał się do żadnego z zarzucanych mu czynów.

DZIAŁALI W WARUNKACH RECYDYWY

Za przestępstwo spowodowania pożaru oraz eksplozji materiałów łatwopalnych grozi kara od roku do 10 lat więzienia. Za przestępstwo gróźb karalnych oraz spowodowania lekkich obrażeń ciała grożą kary grzywny, ograniczenia wolności oraz pozbawienia wolności do 2 lat. Obaj oskarżeni będą odpowiadać przed sądem za działanie w warunkach recydywy.

Paweł Drożdż/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj