Jaja, kiełbasy, chrzan, chleb i pascha – to tylko niektóre z produktów, jakich nie może zabraknąć w wielkanocnym koszyczku u grekokatolików. Wierni Kościołów obrządku wschodniego przygotowują się do Świąt Wielkanocnych. Uroczyście obchodzą Wielką Sobotę. Przed południem w cerkwiach odbyło się święcenie pokarmów.
Tradycja przychodzenia z koszykiem wielkanocnym do świątyni jest taka sama, jak w kościele łacińskim. Grekokatolicy przynoszą jednak dużo większe kosze.
NA CAŁE TRZY DNI
Zgodnie ze zwyczajem, powinno się tam znaleźć jedzenie na wszystkie trzy dni świąt, mówi ksiądz Roman Ferenc, proboszcz parafii bizantyjsko – ukraińskiej w Człuchowie.
– Zawsze zachęcam parafian, co się zresztą też udaje, żeby te koszyki przynoszone do poświęcenia nie były tylko symboliczne, ale by znalazła się w nim duża pascha, odpowiednia ilość jajek, żeby ta poświęcona żywność zajęła nasze stoły przez trzy kolejne dni – dodaje proboszcz.
INNE KALENDARZE
W tym roku święta wielkanocne w kościołach wschodnich przypadają tydzień później niż w kościołach łacińskich. Wynika to ze stosowania przez nie różnych kalendarzy. Przed rokiem termin był wspólny, ale np. w 2016 roku Kościoły wschodnie świętowały Wielkanoc aż pięć tygodni po katolickiej. Prawosławnych i grekokatolików jest w całym kraju ponad pół miliona.
Dariusz Kępa/mk