W Tczewie uczczono pamięć saperów, którzy zginęli podczas powojennego rozminowywania Pomorza. W Święto Wojsk Inżynieryjnych, nazywane również Dniem Sapera, odsłonięto tablicę poświęconą dziesięciu żołnierzom 47 Batalionu Saperów.
Na ufundowanej przez władze samorządowe tablicy znalazły się nazwiska dziewięciu saperów, którzy w latach 1945-1947 zginęli w okolicach Tczewa, Kwidzyna i Pruszcza Gdańskiego. Tożsamość dziesiątego z żołnierzy nie jest znana.
LUDZIE, KTÓRZY SŁUŻYLI LOKALNEJ SPOŁECZNOŚCI
– Po II Wojnie Światowej zaminowano 80 proc. powierzchni Polski. Warunki pracy saperów były ciężkie. Każdy z nich miał ze sobą tylko zaostrzony kijek, którym sprawdzał teren. Saperami byli żołnierze bez odpowiedniego wyszkolenia, którzy trafili do tej pracy prosto z frontu. W skali całego kraju podczas rozminowywania zginęło około 650 żołnierzy – mówił w trakcie uroczystości mjr Henryk Drewa, były szef sztabu 16 Tczewskiego Batalionu Saperów. – To byli ludzie, którzy służyli lokalnej społeczności, jednak ich pracy nie możemy porównać do działań dzisiejszych saperów – dodał.
Fot. Radio Gdańsk/Wojciech Stobba
600-KILOGRAMOWA MINA
– Niewybuchy znajdowaliśmy wszędzie. Przy wjeździe na most kolejowy natrafiliśmy na 600-kilogramową minę, którą trzeba było wywieźć na poligon i tam zdetonować. Do tej operacji potrzebnych było dwanaście osób – wspominał st. chor. sztab. Tadeusz Grys, najstarszy z żyjących tczewskich saperów biorący udział między innymi w rozminowywaniu mostu na Wiśle. – Wyjeżdżając na patrol, trzeba było się pomodlić i przeżegnać. W końcu saper myli się tylko raz – dodał.
PRZENIESIENI NA PODKARPACIE
W uroczystości, oprócz lokalnych władz, duchowieństwa i przedstawicieli organizacji kombatanckich, wzięła udział delegacja 16. Tczewskiego Batalionu Saperów z podkarpackiego Niska. – Od siedmiu lat saperzy nie stacjonują już w Tczewie. Jednostka została przeniesiona na Podkarpacie. Pamiętamy jednak o tych, którzy wciąż służą i zapraszamy się wzajemnie – powiedział płk Włodzimierz Mroczkowski, pierwszy dowódca 16. Tczewskiego Batalionu Saperów, a dziś prezes Stowarzyszenia Tczewskich Saperów.
Wojciech Stobba/pOr