Apel władz Słupska w sprawie ponad stu tysięcy złotych znalezionych w miejscowym hospicjum. Ktoś zostawił gotówkę w reklamówce pod stolikiem w korytarzu placówki w ubiegłym tygodniu. Na razie sto tysięcy złotych i dwa tysiące euro zabezpieczono na specjalnych kontach urzędu miasta.
Skarbnik miasta Słupska Artur Michałuszek podkreśla, że jest zagrożenie iż pieniądze nigdy nie trafią na konto hospicjum.
PIENIĄDZE ZABEZPIECZONE
– Niestety sytuacja prawna jest taka, że na razie pieniądze są zabezpieczone na okres dwóch lat. Nie możemy ich przekazać hospicjum. Potrzebna jest wola, dokument o darowiźnie na rzecz hospicjum. Najlepiej byłoby, gdyby darczyńca się zgłosił, gwarantujemy mu anonimowość. W innym przypadku za dwa lata będziemy musieli przekazać gotówkę znalazcy. Ta osoba ma na odbiór pieniędzy dwa tygodnie od momentu wezwania przez urząd miasta – podkreśla skarbnik Słupska.
CO DALEJ?
Gotówkę znalazła pielęgniarka z hospicjum. Jeśli i ona odmówi odbioru gotówki, całość pieniędzy trafi do Skarbu Państwa. Sto tysięcy złotych to mniej więcej jedna czwarta środków jakie wpływają na rzecz tej placówki od darczyńców, na przykład z tytułu 1 procenta. Reszta to pieniądze z NFZ.
Przemysław Woś/mar