Dwa dni więził w aucie byłą dziewczynę, drastycznie ją pobił i zgwałcił. Jest wyrok słupskiego sądu

Pięć i pół roku pozbawienia wolności za porwanie, zgwałcenie i pozbawienia wolności. Sąd Okręgowy w Słupsku skazał 28-letniego mieszkańca Bytowa. Zakazał też zbliżania się do ofiary na odległość stu metrów przez piętnastu lat. Tomasz G. w kwietniu ubiegłego roku porwał, zgwałcił, groził śmiercią i pobił byłą partnerkę. Dwa dni przetrzymywał ją w samochodzie, który również zniszczył. – To było pozbawienie wolności ze szczególnym udręczeniem – mówiła w mowie końcowej prokurator Natalia Żychska. ZAPOWIEDŹ ZABÓJSTWA

– Czytając treści wiadomości wysyłanych do Agnieszki W., mamy tu zapowiedź zabójstwa czy spowodowania wspólnego wypadku i w efekcie samobójstwa. Zastosowane przez oskarżonego w stosunku do pokrzywdzonej działania charakteryzowały się szczególną drastycznością. Pobił ją pięścią, młotkiem, obciął jej włosy, groził, że ją spali w samochodzie. Zgwałcił ją, groził ponownym dotkliwym gwałtem, wiązał ją pociętymi pasami bezpieczeństwa, sklejał taśmą dłonie. Pociął tapicerkę w samochodzie jej rodziców, młotkiem zniszczył część kokpitu. Żądam kary dziesięciu lat pozbawienia wolności – mówiła prokurator.

Oskarżyciel posiłkowy, pełnomocnik pokrzywdzonej i jej rodziców, chciał łagodniejszej kary – sześciu i pół roku więzienia oraz 30 tysięcy złotych zadośćuczynienia dla ofiary porwania. Rzeczoznawca wycenił szkody w samochodzie na ponad 18 tysięcy złotych.

„NIEDOJRZAŁY EMOCJONALNIE”

Obrońca Tomasza G. mecenas Paweł Skowroński podkreślał, że jego klient nie zaplanował przestępstwa, ale działał pod wpływem emocji, bo czuł się zdradzony przez byłą dziewczynę. – Czy to nie jest ani diabeł jak mówi prokurator, ani anioł jak mógłby twierdzić obrońca? Nie, to nie jest anioł, ale też to nie jest diabeł. To jest człowiek może niedojrzały emocjonalnie, który zamiast rozumem kieruje się emocjami. Moim zdaniem, nie ma żadnych dowodów na gwałt, na dźganie nożem. Są dowody na pozbawienia wolności i zniszczenie samochodu. Kary jednak, których domaga się prokurator, są z kategorii kar za zabójstwo, a my mieliśmy obrażenia ciała poniżej siedmiu dni – uzasadniał stanowisko obrony mecenas Skowroński.

Sąd Okręgowy w Słupsku uznał Tomasza G. za winnego. – To było typowe pozbawienie wolności ze szczególnym udręczeniem. Wszystkie dowody w tej sprawie na to wskazują. Kara jest wyważona, bo z jednej strony mieliśmy porwanie, zgwałcenie i dręczenie ofiary, ale z drugiej strony mamy osobę niekaraną i stosunkowo młodą. Kara musi być dolegliwa, ale nie może pozbawiać szans na zmianę życia oskarżonego – podsumował sędzia Jacek Żółć.

„PONIOSŁO MNIE”

Tomasz G. przeprosił za swoje zachowanie. – Byłem wściekły, poniosło mnie, przepraszam – tłumaczył się oskarżony.

Wyrok nie jest prawomocny. Obrońca zapowiedział złożenie apelacji.

Przemysław Woś

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj