Kacper Płażyński apeluje o rozwiązanie umowy miasta z Saur Neptun Gdańsk. Prezydent Paweł Adamowicz odpowiada

Kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Gdańska Kacper Płażyński wylicza zyski spółki Saur Neptun Gdańsk wyprowadzane do Francji. Jego zdaniem, miasto powinno rozwiązać umowę o współpracy ze spółką odpowiedzialną za awarię w przepompowni ścieków na Ołowiance. Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz działania swojego konkurenta nazywa robieniem miastu „czarnego PR-u” oraz zapewnia, że niedługo poziom czystości wód wróci do normy. Przed czwartkową sesją Rady Miasta Gdańska Kacper Płażyński zwrócił uwagę na zyski Saur Neptun Gdańsk, które trafiają do spółki-matki we Francji. W latach 2006-2016 dywidenda dla francuskiej firmy wyniosła ponad 60 milionów złotych. Z kolei wynagrodzenia zarządu i rady nadzorczej wyniosły w tych latach blisko 22 miliony złotych.

– W zeszłym tygodniu wystąpiłem do prezydenta Adamowicza o odpowiedzi na 7 pytań. Otrzymałem je tylko na 2 z nich. Zdecydowałem się sam dokonać analizy, sprawdzić dokumenty i odpowiedzieć na te pytania, na które nie odpowiedział prezydent – mówił Kacper Płażyński. – Weźmy pod uwagę, że prezydent Gdańska do tego roku był organem ustalającym ceny wody dla mieszkańców. One były ustalane tak, by ta spółka mogła co roku wywozić do Francji blisko 10 milionów złotych.

„BEZPIECZEŃSTWO MIESZKAŃCÓW”

Jego zdaniem to spółka Saur Neptun Gdańsk (w której do miasta Gdańsk należy 49 proc. udziałów, a reszta jest w rękach Francuzów) jest odpowiedzialna za awarię przepompowni ścieków na Ołowiance. Przypomina nagranie ujawnione przez Energę, w którym słuchać rozmowę dyspozytora z pracownikami przepompowni. Ma z niej wynikać, że zawiniła niedoświadczona kadra. – Wynika z niego, że pracownicy, którzy w momencie awarii byli niedoświadczeni. W roku 2001 w spółce Saur Neptun Gdańsk było zatrudnionych 721 osób, w 2016 było ich 549. Czy obecna ekipa jest w stanie zagwarantować nam bezpieczeństwo? Dlaczego tych etatów jest coraz mniej, skoro sieć wodno-kanalizacyjna się rozszerza? Czy spółka chcą optymalizować zyski nie chce oszczędzać na naszym bezpieczeństwie? – pytał Kacper Płażyński. – Pieniądze wydawane na nagrody w tej spółce miejskiej, która od miasta dzierżawi infrastrukturę i jest jedynie operatorem systemu, są na poziomie wynagrodzeń w spółkach Skarbu Państwa – dodał.

„KANDYDAT JAROSŁAWA KACZYŃSKIEGO”

Zdaniem kandydata na prezydenta Gdańska miasto powinno rozwiązać kończącą się w 2023 roku umowę ze spółką. Do słów polityka PiS odniósł się prezydent Gdańska. O wypowiedzeniu umowy z Saurem na razie nie ma mowy, jednak jak mówi prezydent Paweł Adamowicz, możliwe są kary finansowe ze strony spółki. Powiedział, że Gdańsk ma najnowocześniejszy system wodociągowo-kanalizacyjny w tej części Europy.

– Było to możliwe dzięki, zarówno zaangażowaniu środków własnych spółki miejskiej Gdańska Infrastruktura Wodociągowa-Kanalizacyjna, jak i dobrej współpracy miasta z operatorem, jakim jest Saur Neptun Gdańsk oraz środkom Unii Europejskiej – zaznaczył. Dodał że, miasto co roku otrzymuje podobną dywidendę, jak Saur Neptun Gdańsk, którą przeznacza na budowę przedszkoli, żłobków, infrastruktury. – A w ciągu tylko 10 lat z samego tytułu czynszu dzierżawnego GIWK otrzymał miliard złotych. Dzięki temu miał wkład własny do projektów finansowanych z UE. Niekompetencja kandydata Jarosława Kaczyńskiego na prezydenta Gdańska jest tak porażająca, że aż trudno zrozumieć, jak można wypowiadać się nie znając faktów ogólnie dostępnych – powiedział.

– Kandydat Jarosława Kaczyńskiego chce na tej awarii budować kapitał polityczny. To jest oburzające, żeby osoba, która uważa się za gdańszczanina życzyła tak źle Gdańskowi. Tyle energii ten kandydat zużywa, aby oczernić miasto Gdańsk w oczach mieszkańców i turystów. Coś co było pewnym incydentem w jego wypowiedziach urasta do rangi katastrofy ekologicznej. Ostrzegam: to się zawsze zemści. Operowanie kłamstwem, nieprawdą później się odbija czkawką. Apeluję, żeby schować argumenty antygdańskie – dodał. Zdaniem Pawła Adamowicza, jest „stworzony czarny PR przez PiS, przez kandydata, aby spróbować na tym coś ugrać”.

ŚCIEKI LUDZKIE, A PRZEMYSŁOWE

Prezydent Gdańska zapewnił również, że w ciągu dwóch tygodni poziom czystości wody w Motławie i w Zatoce Gdańskiej wróci do normy. Podkreślił, że ścieki ludzkie nie są szkodliwe dla zdrowia. – Tylko 5 procent Motławy było zajęte przez ścieki. Poza tym jest różnica między ściekami pochodzenia ludzkiego i przemysłowego. Te pierwsze nie są agresywne dla wody. Przez niecałe trzy doby część ścieków z przyczyn przymusowych trafiała do Motławy – przecież nie mogliśmy dopuścić, aby podtopienia ściekami dotknęły dzielnice niżej położone, ale też i inne budynki – tłumaczył Paweł Adamowicz. Argumentował to przykładami swojego poprzednika Jacka Starościaka oraz zastępcy Wiesława Bielawskiego, którzy w tym tygodniu kąpali się w Zatoce Gdańskiej.

WYJAŚNIENIA SPÓŁKI

W trakcie sesji Rady Miasta Gdańska prezes Saur Neptun Gdańsk Guy Fournier tłumaczył działania spółki w czasie awarii. Poinformował, że w wyniku awarii do Motławy zrzucono ok. 100 tys. metrów sześciennych ścieków, stanowiących ok. 5 proc. przepływu rzeki, a także zalano piwnice w około 50 nieruchomościach na terenie miasta – ścieki w tych miejscach odpompowano i jest tam prowadzona dezynfekcja.

– Nie próbuję zminimalizować skutków awarii, ale chciałbym wyjaśnić w obiektywny sposób, jaki może być wpływ awarii na środowisko naturalne – więc jest to zanieczyszczenie sporadyczne, nie jest długotrwałe, czas zrzutu wynosił 66 godzin. Zanieczyszczenie to zawiera głównie materię organiczną. Badania wykazują, że nie ma zagrożenia dla wód Bałtyku oraz kąpielisk w Gdańsku i Sopocie – mówił Guy Fournier.

MOŻLIWE KARY

Dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Gdańsku Sławomir Kiszkurno poinformował, że kontrakt między miastem a SNG zobowiązuje samorząd do naliczenia kar.

Jeden z punktów umowy między miastem a spółką zakłada nałożenie takiej kary „w przypadku nieodprowadzenia ścieków przez 12 godzin z przyczyn zależnych od spółki dla 20 procent mieszkańców obsługiwanych przed daną oczyszczalnię”. – Wystąpiliśmy już do Saur Neptun ws. nałożenia przez miasto Gdańsk kary w związku z awarią przepompowni 15 maja. Do piątku czekamy na stanowisko SNG w tej sprawie – dodał Sławomir Kiszkurno.

Zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki komunalnej Piotr Grzelak poinformował, że pracę rozpoczął już specjalny zespół powołany przez prezydenta Gdańska ds. wyjaśnienia przyczyn awarii. Tworzą go eksperci m.in. z Politechniki Warszawskiej, Gdańskiej, Koszalińskiej i Łódzkiej. Odrębny, wewnętrzny zespół, który ma wyjaśnić powody awarii, powołało też SNG.

Rafał Mrowicki/PAP
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj