W nowo otwartym ośrodku znajdą się łóżka dla obłożnie chorych, pacjentów wymagających rehabilitacji i tak zwana opieka wytchnieniowa. Placówka powstała w budynku, w którym wcześniej działał Tymczasowy Ośrodek Opiekuńczy, gdzie zamieszkiwali bezdomni mężczyźni.
W Gdyni systematycznie zmniejsza się liczba osób bezdomnych. – Dzięki temu mogliśmy zlikwidować placówkę dla bezdomnych mężczyzn, bo ci panowie w znakomitej większości zostali usamodzielnieni i funkcjonują normalnie, już nie jako bezdomni. W to miejsce powstała bardzo potrzebna placówka – wyjaśnia wiceprezydent Gdyni Michał Guć.
BUDYNEK PODZIELONO NA TRZY CZĘŚCI
– W części tak zwanej czerwonej będą przebywały osoby najbardziej wymagające wsparcia, głównie leżące, osoby zależne życiowo. Następnie w części niebieskiej będą osoby, które poruszają się na wózkach inwalidzkich, o chodzikach, kulach. Ich niepełnosprawność wiążę się z mniejszą zależnością życiową oraz skrzydło zielone dla 11 osób. Tu będą trafiały osoby, z którymi pracownik socjalny przepracuje problem przez jaki chwilowo znalazły się w sytuacji, która wymaga wsparcia – tłumaczy Sławomir Pawłowski, kierownik Ośrodka Wsparcia Chwarznieńska 93.
W ośrodku łóżka dla siebie znajdą osoby starsze, niepełnosprawne i przewlekle chore. Fot. Radio Gdańsk/Magdalena Manasterska
OSTATNIA CZĘŚĆ BĘDZIE PEŁNIŁA FUNKCJĘ WYTCHNIENIOWĄ
– To dla rodzin, które na co dzień opiekują się swoim członkiem rodziny. Z różnych względów, na przykład własnej hospitalizacji, konieczności odpoczynku, wyjazdu na urlop z rodziną, będą potrzebowały takiej pomocy. Będzie tu takie miejsce, gdzie można zgłosić potrzebę zaopiekowania się swoim członkiem rodziny – ale z dużym wyprzedzeniem i – ta opieka będzie również zapewniona – dodaje Katarzyna Stec, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdyni.
W Gdyni systematycznie spada liczba osób bezdomnych, dzięki czemu mogła powstać taka placówka – mówił wiceprezydent Gdyni Michał Guć. Fot. Radio Gdańsk/Magdalena Manasterska
PODOBNY OŚRODEK PRZY ULICY BOSMAŃSKIEJ
– To jest ulga przede wszystkim dla rodzin, bo nie są pozostawiane same sobie. Dzisiaj niestety w bardzo wielu miejscach w Polsce mamy sytuację taką, że szpital informuje o wypisie, a rodzina ma się po prostu sama martwić. Czasami musi wynajmować prywatną opiekę, czasami ktoś musi zrezygnować z pracy, by z taką osobą cały czas przebywać. Są to życiowo sytuacje bardzo trudne. Tutaj wychodzimy na przeciw takim potrzebom. Dzięki temu te osoby obłożnie chore będą miały pełną opiekę, a ich rodziny swego rodzaju wytchnienie – dodaje Michał Guć.
Pierwszych podopiecznych placówka przy Chwarznieńskiej przyjmie od lipca. Miejsce tu znajdzie 48 osób.
Magdalena Manasterska/mkul