„Pierwsza dama polskiego parlamentaryzmu” i „wzór standardów etycznych”. Trójmiejscy politycy wspominają Olgę Krzyżanowską

„Wzór standardów etycznych”, „jedna z kobiet stulecia niepodległości” czy „pierwsza dama polskiego parlamentaryzmu” – między innym w taki sposób trójmiejscy politycy wspominają zmarłą w piątek Olgę Krzyżanowską. Wicemarszałek Sejmu kontaktowego z 1989 roku oraz posłanka miała 88 lat. Olga Krzyżanowska od najmłodszych lat służyła Ojczyźnie. W czasie II wojny światowej jako harcerka działała w Szarych Szeregach. Jej ojcem był Aleksander „Wilk” Krzyżanowski, dowódca wileńskiego oddziału Armii Krajowej. Przez całe dorosłe życie była związana z Gdańskiem i Pomorzem. W 1952 roku ukończyła studia lekarskie na Akademii Medycznej w Gdańsku, po czym pracowała kolejno w szpitalu powiatowym w Pucku, szpitalu wojewódzkim w Gdańsku aż w końcu w Akademii Medycznej.

 
NIEZASTĄPIONY AUTORYTET

Była działaczką opozycji demokratycznej w okresie PRL-u. W 1980 roku związała się z Solidarnością. Znalazła się w związkowej Krajowej Komisji Koordynacyjnej Służby Zdrowia. Wtedy poznał ją Jerzy Borowczak, jeden z pierwszych działaczy Solidarności, a obecnie poseł Platformy Obywatelskiej. – Zapamiętam ją jako wspaniałą osobę – mówi poseł. – Poznałem ją w sierpniu 1980 roku, później stan wojenny, 1989 rok i demokratyczna Polska. Zapamiętamy ją pewnie tak samo jak Jacka Kuronia, Bronisława Geremka czy Władysława Bartoszewskiego. Ludzi z takim autorytetem i taką wolą walki o wolną Polskę nie ma kto zastąpić. To właśnie oni i Olga Krzyżanowska byli dla mnie autorytetami – dodał poseł PO.

 
WZÓR STANDARDÓW

Podobnie wspomina ją senator PO Sławomir Rybicki, również zaangażowany w opozycję demokratyczną. – Zapamiętam ją jako znakomitego parlamentarzystę, który w swojej pracy na co dzień, nie tylko jako wicemarszałek Sejmu, ale również jako posłanka, prezentowała rzadką cechę wysokich standardów etycznych w polityce – mówił Sławomir Rybicki. – Co jak wiemy, patrząc na polską scenę polityczną, nie zawsze jest dobrym wzorem. Była idealnym przypadkiem polityka, który w swojej pracy codziennej stara się być i etyczny i sprawiedliwy, roztropny i mieć codzienną troskę o dobro wspólne – dodał senator PO.

„PIERWSZA DAMA POLSKIEGO PARLAMENTARYZMU”

O śmierci Olgi Krzyżanowskiej poinformował w piątek prezydent Gdańska. – Ja ją pamiętam z jednej strony jako troskliwego lekarza medycyny, ale przede wszystkim mam w oczach obraz pierwszych posiedzeń odrodzonego Sejmu w 1989 roku, kiedy prowadziła obrady jako wicemarszałek. Z wielką elegancją, taktem, kulturą – wspominał w piątek w rozmowie z Radiem Gdańsk prezydent Paweł Adamowicz. – Myślę, że bez jakiejkolwiek przesady możemy nazwać ją pierwszą damą polskiego parlamentaryzmu. Była wielką patriotką, chociaż była pełna skromności i nie nadużywała wielkich słów – dodał.

Prezydent Gdańska podkreślił, że Olga Krzyżanowska budowała swój patriotyzm na własnych działaniach, a nie tylko na historii swojego ojca. – Wszyscy wiedzieliśmy, że jest córką legendarnego dowódcy wileńskiego oddziału Armii Krajowej, generała „Wilka” Krzyżanowskiego, ale też ona nie nawiązywała do tego co chwilę. Jakby powiedziała młodzież: nie odcinała kuponów po swoim ojcu – powiedział Paweł Adamowicz. – W ostatnich latach była coraz słabsza, ale pełna zaangażowania, troski i zainteresowania Gdańskiem, Pomorzem, Polską. Tworzyła ze swoim mężem fantastyczne małżeństwo, przypomnę, że jej mąż był w roku 1990 radnym miasta Gdańska. Olga Krzyżanowska bez wątpienia należy do najwybitniejszych kobiet, o której można powiedzieć, że jest kobietą stulecia polskiej niepodległości – dodał prezydent Gdańska.

Rafał Mrowicki
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj