Szpecą i zasłaniają widok. Mieszkańcy Nowego Portu i Stogów narzekają na zarośnięte trawniki i skwery. Twierdzą, że koszenie odbywa się za rzadko. Jest pomysł, by prace zlecić osadzonym.
Na problem wysokich traw i bujnych chwastów w dzielnicy zwrócił uwagę gdański radny Łukasz Hamadyk, mieszkaniec Nowego Portu. Z podobnymi spostrzeżeniami zgłosił się kilka dni temu do naszej redakcji jeden z mieszkańców Stogów.
MIASTO KOSI DWA RAZY W ROKU?
Rzeczywiście, na miejscu można się przekonać, że trawa i chwasty w niektórych miejscach mają kilkadziesiąt centymetrów wysokości. Najgorzej jest przy blokach – między innymi na ulicy Hożej, ale mieszkańcy wskazywali też ulicę Zimną czy Stryjewskiego. – Może pani sprawdzić, co dzieje się na Zalesiu – tam trawa ma z metr. Na Zimnej jest okropnie, niby miasto dwa razy kosi, ale w tym roku nie kosili ani razu. Strasznie brzydko to wygląda. Świadczy o gospodarzu tego domu – mówili Radiu Gdańsk mieszkańcy Stogów.
PRACA DLA OSADZONYCH
Nie lepiej jest w Nowym Porcie. Tutaj to by się kombajn przydał – żartuje Łukasz Hamadyk. – To nie tylko nieestetyczne, ale też niebezpieczne. Czasem te chaszcze rosną przy samej drodze i ograniczają widoczność – mówi.
Jego zdaniem, dobrym rozwiązaniem kłopotu ze zbyt rzadkim koszeniem trawników, zieleńców czy skwerów byłoby wykorzystanie do pracy osadzonych. To w ramach projektu, w którym więźniowie wykonują prace porządkowe. – Z racji miejsca, w jakim pracuję, wiem, że jest to możliwe. Na pewno byłoby zainteresowanie, wystarczy trochę dobrej woli. Będę chciał się nad tym pomysłem pochylić – mówił Radiu Gdańsk. Dodał też, że środki na częstsze koszenie trawników można znaleźć, zdejmując kilkaset tysięcy złotych z czterech milionów, jakie wydaje miasto w ciągu roku na miejski portal gdansk.pl.
CZĘSTOTLIWOŚĆ ZALEŻNA OD POGODY
Koszeniem trawników w mieście zajmuje się kilka jednostek. Gdański Zarząd Dróg i Zieleni zaczął w tym roku działania później niż zazwyczaj, bo w maju. Pod swoją opieką GZDiZ ma przede wszystkim pasy drogowe, parki i zieleńce – Wszystkie koszenia odbywają się zgodnie z harmonogramem od 5 do 7 razy w sezonie. Częstotliwość tych działań uzależniona jest od pogody – przyznała Ewelina Latoszewska z Działu Utrzymania Zieleni. Zaznaczyła też, że w razie potrzeby interwencje w miejscach, gdzie trawa zasłania widok w newralgicznym miejscu podejmowane są od razu.
Koszeniem w poszczególnych dzielnicach zajmują się też Gdańskie Nieruchomości. Jak poinformowała Aleksandra Strug z biura GN, w dzielnicach Przeróbka i Stogi koszenia prowadzone są sukcesywnie, począwszy od maja. – Harmonogram koszenia traw przewiduje minimum dwukrotne koszenie. Zakończenie pierwszego koszenia w dzielnicy Stogi planowane jest na połowę lipca.
Aleksandra Nietopiel/pOr