Wróble są bywalcami Sopoteki, a gołębie rozbijają się o szyby Sopot Centrum. „Prosimy nie karmić ptaków, dla ich dobra”

Sopot Centrum ma problem z ptakami. Zwierzęta polubiły galerię handlowo-usługową przylegającą do sopockiego dworca. Zdarza się, że gołębie nie umieją wydostać się z pomieszczeń i zabijają się, tłukąc o szklane ściany. Dyrekcja apeluje, żeby ich nie karmić.

To „efekt dworca” mówi Marek Nagórski, dyrektor zarządzający Sopot Centrum, który przyznaje, że ptaki polubiły galerię. Rodzina wróbli stała się nawet maskotkami Sopoteki (multimedialna filia Miejskiej Biblioteki Publicznej znajdująca się na pierwszym piętrze Sopot Centrum – przyp. red.). Ptakom zdarza się siadać na regałach, przechadzać pod stolikami w czytelni, czy fruwać z jednego końca sali na drugą. Pracownicy nie chcą się oficjalnie wypowiadać, bywa jednak, że muszą zajmować się wypędzaniem ptaków, szczególnie przed zamknięciem.

– To zabawny widok i chyba nic im się nie dzieje. Pojawiają się, potem ich nie ma kilka dni i znowu przylatują. Ale raczej umieją stąd wyjść, tylko nie chcą – śmieje się jeden ze studentów korzystających z czytelni w Sopotece.

GOŁĘBIE RADZĄ SOBIE GORZEJ

– Czy macie karton? – pyta jedne z pracowników Sopot Centrum bibliotekarzy. W dłoniach trzyma gołębia, który próbował wylecieć z galerii, rozbijając się o szklane ściany budynku. Ptak ma przetrącony kark, żyje jeszcze tylko kilkanaście minut.

– To problem incydentalny, a czy da się coś z tym zrobić? Musielibyśmy mieć wszystkie wejścia zamknięte na stałe czy zabezpieczone siatką. Przy takiej liczbie odwiedzających Sopot Centrum, mamy „efekt dworca”. Gołębie po prostu traktują to miejsce jak żerowisko. Zdarza się, że dokarmiają je dzieci, czasem ptaki znajdują porzucone jedzenie. Robimy, co możemy, ale one i tak wchodzą od strony peronu czy np. wejścia od ul. Kościuszki – mówi Marek Nagórski, dyrektor zarządzający Sopot Centrum.


„STRACH NA WRÓBLE” W SOPOT CENTRUM

Galeria ma system, który miał odganiać ptaki, ale najwyraźniej te przestały na niego reagować.

– Na etapie projektowania i wyposażania ten problem był dostrzeżony. Mamy zamontowany zewnętrzny system odstraszania ptaków, który emituje dźwięki określonej częstotliwości. Niestety, ptaki zdążyły się przyzwyczaić. Widocznie te, które tutaj wlatują, uważają, że sygnał to element tła i nic sobie z tego nie robią – mówi Marek Nagórski.

Jak informują nieoficjalnie pracownicy jednego z punktów usługowych w Sopot Centrum, ptaki mogą wzbudzać czujniki alarmów przeciwwłamaniowych, a nawet zamontowane pod sufitem czujniki przeciwpożarowe.

WIDZISZ PTAKA? MOŻESZ TO ZGŁOSIĆ

Dyrektor Sopot Centrum apeluje, żeby nie karmić ptaków wewnątrz budynku, dla ich dobra. Każdy, kto znajdzie rannego gołębia lub ma problem z wróblem, który nie chce opuścić punktu usługowego czy sklepu, może zgłosić to ochronie lub bezpośrednio Straży Miejskiej w Sopocie.

– Jeśli dostajemy takie zgłoszenie, reagujemy. Mamy nawet, chyba jako jedyna straż w Trójmieście, specjalny samochód do transportu zwierząt. Schwytane ptaki odwozimy do sopockiego schroniska – mówi Tomasz Dusza, komendant Straży Miejskiej w Sopocie.

Część ptaków, jak informują pracownicy schroniska, trafia do Pomorskiego Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Ostoja”.

Na stronie fundacji „Ostoja” można dowiedzieć się, co należy zrobić, gdy znajdzie się ranne zwierzę >>> TUTAJ.

Piotr Puchalski
Napisz do autora: p.puchalski@radiogdansk.pl

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj