Nie zgub dziecka na plaży! Policja i WOPR rozdają specjalne opaski. „To ułatwia odnalezienie”

wopr opaska dla dzieci fot

Dzieci gubią się na plażach, pomimo kolejnych apeli ratowników. Gąszcz parawanów tłum ludzi i chwila nieuwagi, to wystarczy, by stracić z oka malucha. Odnalezienie go angażuje siły WOPR i policji. Specjalne opaski dla dzieci mają ułatwić poszukiwania, a przy okazji ograniczyć stres rodziców i ich pociech. – Nie jest łatwo upilnować dzieci na plaży. Wystarczy chwila i rozbiegają się na prawo i lewo. Trzeba się naprawdę skupić. To jeszcze trudniejsze, kiedy ma się kilkoro dzieci – mówi mama, która dostała właśnie od sopockiej policji trzy opaski. – To chwila i dziecko wtapia się w tłum. Ja jeszcze nigdy żadnego z nich nie zgubiłam, ale wiem, że nawet jak się bardzo się uważa, to jest to możliwe.

WYSTARCZY, ŻE INNA RODZINA ROZSTAWI PARAWAN

Rafał Sroka, koordynator kąpieliska w Sopocie, namawia rodziców, by przez chwilę wyobrazili sobie świat widziany oczami dziecka:

– Usiądźmy na piasku i porozglądajmy się. Zastanówmy się, co ono widzi. Jest kolorowo, gwarnie, są zabawki, inne dzieci. To perspektywa, z której świat obserwuje dziecko. Wystarczy, że odejdzie kawałek, zajmie się zabawą. W tym czasie na plaży pojawi się np. inna rodzina i rozstawi parawan, zza którego nie widać już naszego koca. Dziecko może się przestraszyć, zacznie iść, by nas znaleźć.

„NIE PŁAKAŁO, PO PROSTU SZŁO”

Ratownik przytacza historie dzieci, które pokonały kilka kilometrów, podczas gdy rodzice szli początkowo w zupełnie inną stronę. Zgubione w Sopocie maluchy odnajdywały się w Gdańsku lub odwrotnie: – Jedno z dzieci przeszło prawie 3 km w ok. 30 minut. Nie płakało, nie wołało pomocy, po prostu szło. To jedna z takich historii. W innym przypadku dziadek nie był w stanie dogonić uciekającego chłopca, po prostu nie miał już sił. Tu też musieliśmy reagować. W tym przypadku to było kilkadziesiąt minut, zazwyczaj udaję się jednak znaleźć brzdące w mniej niż 10.

Akcja WOPR i policji budzi zainteresowanie dzieci – fot. Radio Gdańsk/Piotr Puchalski

„OSTATNI RAZ WIDZIELIŚMY JE W WODZIE”

Szukanie dzieci nie jest obowiązkiem WOPR, jednak ratownicy podejmują się tego zawsze, bo dysponują odpowiednimi systemami komunikacji i megafonami. Mają też lepszy „wgląd” w plażę.

Teoretycznie każde zagubienie dziecka powinni zgłaszać policji, ale jak mówią, jeśli dziecko szybko się odnajduje, chcą oszczędzić dodatkowego stresu rodzicom oraz pracy funkcjonariuszom. Inna jest także ich reakcja, gdy rodzicie powiedzą, że ostatni raz widzieli dziecko w wodzie. Wtedy rusza akcja ratunkowa.

„KILKANAŚCIE MINUT WIELKIEGO STRESU”

– Te kilka, kilkanaście minut rozłąki to dla dziecka bardzo długo. Opaski, które rozdajemy mają skrócić czas poszukiwania. Na tych opaskach zapisuje się nr kontaktowy do rodziców oraz imię dziecka. Kiedy ktoś znajdzie nasze dziecko, od razu może spojrzeć na opaskę. Wtedy będzie już mógł mówić dziecku spokojnie po imieniu i zadzwonić pod nr, który dziecko ma na nadgarstku – mówi Lucyna Rekowska z sopockiej Policji. – warto też ubrać dzieci w charakterystyczny sposób. Pomocne bywają też np. baloniki z helem przywiązane do rączek. Taki balonik unosi się w powietrzu i takie dziecko widać z daleka.

Policjantka podkreśla jednak, że najważniejsza jest uwaga rodziców, która musi być skupiona na ich pociechach. Dzieci nie mogą pozostawać same nawet na chwilę. Trzeba również pamiętać, że w przypadku wyraźnego zaniedbania rodziców, mogą czekać ich konsekwencje prawne. Dotyczy to szczególnie osób pijących alkohol na plaży.

GDZIE MOŻNA OTRZYMAĆ OPASKI?

Opaski można otrzymać w siedzibie sopockiego WOPR i na komisariacie w Sopocie, będą także, choć w ograniczonej ilości dostępne u ratowników na poszczególnych kąpieliskach. Łatwo je także zrobić samemu, podpisując np. gumową bransoletkę.

Piotr Puchalski
Napisz do autora: p.puchalski@radiogdansk.pl

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj