Susza przekreśli grzyby na Pomorzu? „Niekoniecznie” – mówi mykolog i podaje przykład sprzed 3 lat

Trwająca od dłuższego czasu susza niepokoi grzybiarzy w całym kraju. Czy suche lasy oznaczają, że w tym roku nie będzie czego zbierać? – Niekoniecznie – uważa trójmiejski mykolog i przyrodnik – Marcin S.Wilga ps. Borsuk.

Zdaniem naszego eksperta należy brać pod uwagę ostatnie miesiące, natomiast ważniejsze jest to, co pogoda „zafunduje” nam w najbliższym czasie.

– Tam, gdzie gleba i ściółka, na której egzystują grzyby, została bardzo wysuszona, grzybnia mogła po prostu zaniknąć. Ale ta, która przetrwała na pewno się odrodzi – zapewnia Marcin S. Wilga. 

SUSZA I WYSYP PRAWDZIWKÓW

Dowodem na to, że grzybiarze mogą mieć nadzieję jest susza sprzed trzech lat. – We wrześniu, gdy trochę popadało, nastąpił wysyp borowików. Widocznie te wysokie temperatury i mała wilgoć podziałały stymulująco na grzybnie, próbowała wyprodukować więcej owocników niż się spodziewaliśmy – podkreśla Marcin S. Wilga.

Warunkiem wystąpienia grzybów jest odpowiednia wilgotność i temperatura. – Powinna się wahać od 18 do 30 stopni, ważny jest też brak wiatru. Spokojne dni, wilgoć w podłożu i odpowiednia temperatura to warunki idealne – mówi ekspert.

NIE NALEŻY NASTAWIAĆ SIĘ NA DUŻE OKAZY

– Przy mniejszej liczbie owocników, będzie wysiana mniejsza liczba zarodników – tych, które gwarantują powstanie nowego pokolenia – tłumaczy Wilga. Oznacza to, że w kolejnych latach, może być mniej grzybów. – Ale to tylko przypuszczenia – uspokaja ekspert. Możliwe też, że grzyby będą mniejszych rozmiarów niż w poprzednich latach. Mimo wszystko mykolog każe nie tracić nadziei. – O losie wczesno- i późnojesiennych grzybów zadecydują najbliższe miesiące – podkreśla.

aa/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj