Według przyjętej przez Sejm nowelizacji ustawy o Partnerstwie Publiczno-Prywatnym samorządy będą mogły tworzyć tzw. „śródmiejskie strefy płatnego parkowania” i podnieść opłaty za parkowanie w centrach miast do 9,45 zł (za pierwszą godzinę postoju). Dotyczy to jednak tylko miast powyżej 100 tys. mieszkańców. Prezydent Jacek Karnowski uważa, że jest to krzywdzące dla Sopotu, wystosował w tej sprawie petycję skierowaną m.in. do rządu. Piotr Puchalski: Sopot nie jest z gumy, turystów jest coraz więcej, przydałyby się nowe parkingi. Są jeszcze grunty, na których można je wybudować?
Jacek Karnowski: Są miejsca na obrzeżach Sopotu: koło Ergo Areny, wzdłuż ul. Polnej czy przy ul. Sępiej, gdzie staramy się o zamianę gruntu czy wygaszenie wieczystego użytkowania, o dokonanie pierwokupu. To są te miejsca, gdzie można parkingi budować, ale żeby to miało sens, musielibyśmy poczekać na wejście w życie ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym. Ustawa ta mówi o tym, że w centrach dużych miast można pobierać wyższe opłaty parkingowe. To spowoduje, że w centrum, gdzie opłata wyniesie np. 9 zł, nie będzie się opłacało parkować. W przypadku Sopotu oznaczałoby to, że bardziej opłacalne dla turystów byłoby zostawienie samochodu przy Ergo Arenie i dojechanie do ul. Bohaterów Monte Cassino czy na plażę meleksem za jedyne 3 zł.
Czy miasto będzie chciało zbudować parking buforowy, bo przecież parking pod Ergo Areną, to jednak parking obiektu, gdzie organizowane są duże imprezy i który jest teraz wykorzystywany tak trochę w zastępstwie?
Szukalibyśmy pewnie, czy to partnera prywatnego, czy jakiś innych źródeł współfinansowania takiej inwestycji. Mamy dobre doświadczenia współpracy przy budowie Centrum Haffnera, gdzie powstało prawie 300 miejsc postojowych czy przy dworcu, gdzie wybudowano ich ponad 200. Zatem można sobie powstanie takiego parkingu wyobrazić. Dodajmy jednak, że parking przy Ergo Arenie jest zajęty tylko wieczorami, kiedy są organizowane imprezy. W te dni „plażowe” czy w soboty i niedziele przed południem – kiedy Sopot jest najbardziej oblegany – jest pusty i wtedy możemy go wykorzystywać. Spodziewam się jednak, że w pewnym momencie on się zapełni i wtedy warto byłoby dodać mu dwa czy trzy poziomy.
Słyszałem głosy krytyki. Niektórzy myślą, że Sopot dopiero teraz, wysyłając petycję do rządu, tupie nogą. Tak chyba nie jest, prawda? Zgłaszali Państwo uwagi w trakcie, gdy zapisy ustawy były konsultowane m.in. z samorządami.
Działając w zarządzie Związku Miast Polskich czy będąc członkiem Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, wielokrotnie mówiliśmy, że prawo powinno być tworzone lokalnie. To samorząd powinien decydować o wysokości opłat, bo inne problemy mają miasta takie jak Zakopane czy Sopot a inne Grudziądz czy Włocławek. U nich potrzebne może być wprowadzenie opłat w innych godzinach i miejscach niż u nas. Liczyłem na to, że rząd PiS, jak obiecał, zajmie się właśnie mniejszymi miastami, a w tej chwili zajmuje się tylko wielkimi.
Głównie skupiamy się właśnie na wysokości opłat w centrum. Turystów może cieszyć, że nie zostaną wprowadzone. Mieszkańcom może warto przypomnieć, że według nowelizacji 65 proc. środków pozyskanych z opłat parkingowych samorząd musiałby przeznaczyć na rozwój transportu publicznego czy terenów zielonych. Sopot miałby w co inwestować?
Na pewno warto byłoby zwiększyć częstotliwość kursowania autobusów, tego zawsze jest zbyt mało, także te środki finansowe na pewno mielibyśmy jak wykorzystać. Ja widzę jednak inny problem. Katastrofą jest dla nas niemożność pobierania opłat w soboty i w niedziele. Co ciekawe, w dni powszednie parking na Ergo Arenie jest bardziej zapełniony niż w weekendy, kiedy wszyscy wjeżdżają do centrum i starają się zaparkować gdziekolwiek. I wtedy Sopot przeżywa katastrofę komunikacyjną.
Podsumujmy, czego miasto oczekuje od rządu, bo chyba nie tylko oficjalnej odpowiedzi na petycję?
Oczekujemy, że Senat i rząd pomyślą o mniejszych miastach, o uzdrowiskach, miastach turystycznych, takich jak Kołobrzeg, Zakopane, Sopot, Władysławowo, Hel, by one też mogły kształtować politykę dotyczącą opłat. To nie musi być wspomniane 9 zł za postój, może to będzie tylko 5 zł w ścisłym centrum, poza którym opłata nie będzie tak dotkliwa. Jako przykład daję Wiedeń, to oczywiście wielkie miasto, ale stworzono tam układ okręgów. W samym centrum za parking płaci się 5 euro, a pięć kilometrów od centrum 1 euro. Wysokość opłat spada o euro co kilometr.
Całą petycję można przeczytać poniżej:
Piotr Puchalski
Napisz do autora: p.puchalski@radiogdansk.pl