Takiego D-DAY pozazdrościłby sam Steven Spielberg! To nie był Hel, to była Omaha! [ZOBACZ ZDJĘCIA]

Wybuchy, ogień, dym, dziesiątki żołnierzy i czołg. Helska plaża zamieniła się w pole bitwy z 1944 roku. Wybuchowe widowisko zgromadziło setki widzów.

W Helu odbyła się XIII edycja D-DAY Hel 2018. W sobotę 25 sierpnia na helskim cyplu rozegrała się główna część 7-dniowej imprezy – inscenizacja lądowania aliantów na plaży Omaha. Helska plaża zamieniła się w pole bitwy z 1944 roku.

WIDOWISKO NIE DO ZAPOMNIENIA

W sobotnie popołudnie na plaży w Helu setki widzów pojawiły się jeszcze długo przed rozpoczęciem spektaklu. Na plaży wytyczono ogromne pole bity, a organizatorzy wielokrotnie ostrzegali przed silnymi wybuchami i gęstym dymem. To właśnie te elementy sprawiły, że przez chwile można było poczuć się jak w samym środku zaciętej bitwy. Poza żołnierzami alianckimi i niemieckimi na plaży pojawił się również prawdziwy czołg. Emocjonująca zabawa trwała pół godziny, widzowie z pewnością zapamiętają to na bardzo długo.

Na godzinę 18:30 organizatorzy przygotowali paradę wojsk, a o 21:00 oficjalne zakończenie imprezy, pokaz sztucznych ogni oraz widowisko „światło i dźwięk”. W niedzielę 26 sierpnia między godziną 11 a 14 będzie można jeszcze obejrzeć sprzęt i pojazdy wojskowe z czasów II wojny światowej podczas specjalnej wystawy.

TROCHĘ HISTORII

Inscenizacja nawiązuje do „Lądowania w Normandii” największej pod względem użytych sił i środków operacji desantowych w historii wojen. Miała na celu otwarcie w zachodniej Europie tzw. Drugiego frontu podczas II wojny światowej. Operacja przeprowadzona została 6 czerwca 1944 roku pod dowództwem gen. Eisenhowera. Trzon sił stanowiły wojska amerykańskie, brytyjskie i kanadyjskie. Dzień rozpoczęcia operacji został nazwany przez aliantów D-Day, czyli Dzień D. Termin ten oznaczał nienazwany dzień, w którym rozpoczyna się lub ma się rozpocząć dana operacja.

 

Jacek Klejment/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj