Problem braku ludzi do obsady komisji wyborczych w Tczewie i Gdańsku rozwiązany. – Wyborcy odpowiedzieli na mój apel i udało nam się skompletować obsady tych komisji. Mamy też 40 osób rezerwowych w Gdańsku, na wypadek zdarzeń losowych – powiedział w sobotę sędzia Marek Jasiński.
Jasiński dodał, że w sobotę do godziny 14.00 był prowadzony w Gdańsku nabór na członków komisji wyborczych, bo nadal pojawiały się „pojedyncze rezygnacje”. W sobotę złożyło je kilka osób.
NIE MOŻNA BYŁO ODEBRAĆ LOKALU
W jednej z gdańskich komisji na odbiorze lokalu wyborczego nie pojawił się przewodniczący i jego zastępca, co uniemożliwiło odbiór lokalu. Komisarz wyborczy wezwał straż miejską do ustalenia, co się stało z tymi osobami i czy będą oni mogli uczestniczyć w jej pracach.
Jak wyjaśnił, jeśli okaże się to niemożliwe, powoła kolejnych członów komisji z listy rezerwowych, a ta ponownie wybierze przewodniczącego i jego zastępcę. Jak zapewnił, taką procedurę będzie można przeprowadzić „w trybie doraźnym”.
LICZNE REZYGNACJE
W piątek sędzia Marek Jasiński poinformował, że w Gdańsku brakuje ludzi do obsady obwodowych komisji wyborczych. Taki stan pojawił się na skutek licznych rezygnacji składanych przez wcześniej powołanych członków. W piątek te braki szacował na 20 osób, co w jego ocenie oznaczało, że nawet w 20 gdańskich komisjach obwodowych obsada może być mniejsza od wymaganej prawem.
TYLKO 3 REZERWOWYCH CZŁONKÓW
Minimalna liczba osób w komisji to 5. Brak takiego składu uniemożliwia przeprowadzenie wyborów w danej komisji. Po doraźnym uzupełnieniu braków, na 199 komisji obwodowych w Gdańsk było tylko 3 rezerwowych członków. Jednocześnie Jasiński informował, że wciąż pojawiają się rezygnacje osób zasiadających w komisjach. Sytuacja taka dotyczyła przede wszystkim Gdańska, a na mniejszą skalę także Tczewa.
ODPOWIEDZIELI NA APEL
By przeprowadzić niedzielne głosowanie, komisarz wyborczy za pośrednictwem mediów lokalnych wystosowywał apel do mieszkańców, by ci zgłosili się do pracy w komisjach obwodowych. – Wyborcy odpowiedzieli na mój apel, mam nadzieję, że te 40 osób rezerwowych pozwoli przeprowadzić wybory – ocenił w sobotę.
NIEATRAKCYJNA DIETA
Zdaniem Jasińskiego ludzie rezygnują z pracy w komisjach, bo dieta za drugą turę, tj. 150 zł,nie jest postrzegana jako atrakcyjna, tym bardziej po informacjach medialnych o tym jak dużo pracy było przy pierwszej turze.
Sędzia zapewnił jednak, że praca przy drugiej turze jest dużo łatwiejsza. – Nie mamy już trzech wyborów, ale mamy jedne wybory bezpośrednie prezydenta miasta. To tylko jedna karta do głosowania. Cała organizacja, liczenie będzie dużo prostsze – zapewnił.
PAP/pOr