77 mieszkań bez gazu 3. tydzień. Mieszkańcy bloku w Sopocie: „Nie mamy jak gotować”. Administracja: „To wina liczników”

– Trzeci tydzień jesteśmy odcięci od gazu – skarżą się mieszkańcy bloku przy ul. Wejherowskiej 3 w Sopocie. Jak mówią, najtrudniej mają osoby starsze, które nie posiadają nawet elektrycznych czajników. Ludzie pożyczają turystyczne kuchenki, grzałki i szybkowary. Administracja tłumaczy, że wszystkiemu winne są liczniki montowane w mieszkaniach. – Powiedzieli, że jest wyciek. To było ok. 11 listopada. Od tego czasu jesteśmy bez gazu. Nie ma też żadnej informacji, nie wiemy, ile to jeszcze potrwa. Podobno muszą wejść jeszcze do 2 mieszkań. Trudno ugotować coś dla dzieci, mieszka tu też dużo starszych osób, które nie mają nawet elektrycznych czajników. Nie każdy posiada sprzęt elektryczny, bo wiadomo, gaz jest u nas tańszy – mówi mieszkanka, która poprosiła o interwencję reportera Radia Gdańsk.

GRZAŁKI W XXI WIEKU

Ludzie czekają, a jak długo mają czekać, tego właściwie nie wie nikt. Mieszkańcy pożyczają turystyczne kuchenki, elektryczne szybkowary, a starsze osoby odnalazły kupione jeszcze w PRL grzałki, za pomocą których gotują wodę.

– My z mężem na początku pomyśleliśmy, że pójdziemy w końcu coś zjeść ciepłego do baru. Ale jak wydaliśmy po 25 zł na obiad, to poszłam po rozum do głowy i pożyczyłam od koleżanki z działki taką dwupalnikową elektryczną kuchenkę. Tylko święta idą, to ja nie wiem, co zrobię. Chyba na działkę pójdę, tam mam przynajmniej butlę z gazem i maszynkę – żartuje z przekąsem starsza pani.

LICZNIKI W MIESZKANIACH

Nieoficjalnie wiadomo, że ktoś wyczuł gaz na klatce schodowej i zadzwonił do dostawcy gazu. Firma odcięła blok od dostaw i zaczęto sprawdzać instalację. Niestety, nie jest to proste z uwagi na to, że piony, przyłącza i liczniki znajdują się w mieszkaniach.

– Prace trwają już trzeci tydzień z uwagi na problemy z dostępem do poszczególnych mieszkań. W budynku, w którym znajduje się 77 lokali mieszkalnych, instalacja gazowa: piony, główne przyłącza oraz gniazda gazomierzy znajdują się w lokalach. Trzeba udostępnić lokal, żeby fachowcy mogli sprawdzić stan instalacji i możliwości nagazowania. Wszystkie lokale muszą być sprawdzone pod kątem szczelności i sprawności urządzeń. Trwa jeszcze postępowanie wobec 2 lokali. Wszystko zmierza w dobrym kierunku. Jeden z właścicieli się pojawił, drugi jest ściągany na miejsce – tłumaczy Ryszard Czaja, pełnomocnik administrującej budynkiem firmy „DOM”.

MIJA TRZECI TYDZIEŃ

Administrator liczył na to, że protokół dot. możliwości nagazowania instalacji zostanie złożony w czwartek. W chwili publikowania artykułu przeprowadzana jest wizja lokalna, udało się wejść komisyjnie do ostatniego z mieszkań. Lokatorzy nadal nie mają gazu. Dopytują się też, jak to możliwe, że w kolejnych mieszkaniach stwierdzana jest nieszczelność, „skoro dwa razy do roku stan instalacji jest sprawdzany”.

Piotr Puchalski
Napisz do autora: p.puchalski@radiogdansk.pl

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj