Uczcili pamięć ofiar stanu wojennego. „Tym, którzy żyją jesteśmy winni opiekę i troskę”

– Weterani walk z komunistyczną władzą zasługują na naszą szczególną uwagę – mówił Dariusz Drelich. W czwartek przypada 37. rocznica wprowadzenia stanu wojennego. W związku z tym wojewoda pomorski oraz przedstawiciele Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku, Solidarności i Stowarzyszenia „Godność” złożyli kwiaty u stóp pomnika Anny Walentynowicz w Gdańsku Wrzeszczu.

– Do niedawna kaci stanu wojennego posiadali dużo wyższe emerytury niż ci, którzy byli prześladowani i tracili pracę. Do tej pory nie zostało im to zadośćuczynione i myślę, że jesteśmy winni wszystkim, którzy jeszcze żyją, opiekę i troskę. Dopiero teraz stało się to jasne i myślę, że coraz mniej osób kwestionuje ich zasługi – mówił Dariusz Drelich.

DOZNALI REPRESJI

Czesław Nowak ze Stowarzyszenia „Godność”, współorganizator spacyfikowanego w grudniu 1981 roku strajku Portu w Gdańsku podkreślił, że zarówno on, jak i wielu jego kolegów doznało represji.

– Port Gdański stanął na tydzień. Wiele osób aresztowano i skazano na wysokie wyroki. Byłem wśród nich, dostałem 4,5 roku więzienia. Koledzy dostali wyższe wyroki. W sumie za stan wojenny w więzieniach siedziało 54 portowców – mówił Czesław Nowak.

NAJMŁODSZA OFIARA STANU WOJENNEGO

W Gdańsku uczczono również pamięć jednej z najmłodszych ofiar stanu wojennego. Na Targu Rakowym, mieszkańcy złożyli kwiaty i zapalili znicze przy pomniku Antoniego „Tolka” Browarczyka. Był pogodny, oddany i uśmiechnięty – wspominała „Tolka” jego siostra Grażyna Browarczyk-Matusiak.

– Minęło już bardzo wiele czasu, ale ta rana nigdy się nie zagoi. Mój brat był bardzo oddanym człowiekiem. Troszczył się nie tylko o mnie, ale również o całą rodzinę. Wspominam go jako osobę bardzo pogodną, do dzisiaj pamiętam jego uśmiech. Zawsze jak wracał z pracy, to biegłam i rzucałam mu się w ramiona. Uwielbiał tańczyć i pięknie grał na akordeonie. Był również kibicem Lechii. To dzięki niemu pokochałam piłkę nożną – mówiła Grażyna Browarczyk-Matusiak.

SYMBOLICZNA POSTAĆ

– Pamięć o ofiarach stanu wojennego to nasz obowiązek. „Tolek” jest postacią symboliczną podobnie jak Janek Wiśniewski w Gdyni. Dlatego chcieliśmy, żeby on również zapadł w świadomość mieszkańców Gdańska jako reprezentant wszystkich ofiar stanu wojennego. Ludzie potrzebują takiego symbolu a dla nas „Tolek” właśnie takim jest – dodał Robert Kwiatek, prezes Stowarzyszenia Federacji Młodzieży Walczącej.

Antoni „Tolek” Browarczyk został zabity 17 grudnia 1981 roku. Podczas rozganiania demonstracji przy gdańskiej siedzibie Komitetu Wojewódzkiego PZPR zastrzeliła go Milicja Obywatelska. Miał 20 lat.

ZGINĘŁO 40 OSÓB

Rada Państwa zawiesiła stan wojenny 31 grudnia 1982 r., ze względu na zaplanowaną na następny rok wizytę w ojczyźnie papieża Jana Pawła II. Stan wyjątkowy został ostatecznie zniesiony 22 lipca 1983 roku. W trakcie jego trwania łącznie internowano 10 131 działaczy związanych z „Solidarnością”, a życie straciło około 40 osób, w tym 9 górników z kopalni „Wujek”.

Daniel Wojciechowski/Michał Kułakowski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj