Policja w Pruszczu Gdańskim przypominała we wtorek kierowcom o obowiązku zapinania pasów. Ci, którzy zlekceważyli przepisy, nie dostawali jednak mandatów. Czekał na nich symulator dachowania.
Jak pokazują policyjne kontrole, kierowcy wciąż często ignorują obowiązek zapinania pasów bezpieczeństwa. – Głównie dotyczy to ludzi młodych, którzy przemieszczają się tylko po mieście. Z pasów nie korzystają zwykle z niechęci albo z pośpiechu – mówi podkom. Robert Winiarski, naczelnik wydziału ruchu drogowego pruszczańskiej policji.
„NIEKTÓRZY W OGÓLE NIE ZAPINAJĄ PASÓW”
Takie akcje jak ta wtorkowa mają zwiększyć świadomość kierowców. – Niektórzy kierowcy w ogóle nie zapinają pasów lub zapinają je gdzieś za oparciem uważając, że pokonując krótkie dystanse nic im się nie stanie. A tak nie jest. Wypadek może zdarzyć się wszędzie i my pokazujemy kierowcom jak ważne w takiej sytuacji są prawidłowo zapięte pasy – mówi Roman Nowak, dyrektor Pomorskiego Ośrodka Ruchu Drogowego, który wraz z policją zorganizował wtorkową lekcję bezpieczeństwa w Pruszczu Gdańskim.
SYMULATOR ZAMIAST MANDATU
Kierowcy, którzy skorzystali we wtorek z symulatora mogli przekonać się, jak mocno pasy bezpieczeństwa utrzymują kierowcę i pasażera w ich fotelach podczas dachowania. – Nie spodziewałem się tego. Bez pasów wypadłbym z fotela i uderzył gdzieś głową – mówił pan Andrzej, zatrzymany przez policję za jazdę bez zapiętych pasów. – Dla mnie zapinanie pasów jest naturalnym odruchem zaraz po wejściu do auta. Robię to nawet kiedy mam pokonać krótki dystans. Nigdy nie wiem, czy z naprzeciwka nie wyjedzie mi jakiś wariat – dodawała pani Monika.
We wtorek w Pruszczu Gdańskim obeszło się bez mandatów za niezapięte pasy. Mundurowi przypominają jednak, że ignorowanie tego obowiązku może się wiązać z mandatem w wysokości stu złotych i dwoma punktami karnymi.
Wojciech Stobba/mmt