Dręczyli upośledzonego i wyszydzali go. Jednak zarzutów nie usłyszeli

Prokuratura Rejonowa w Słupsku umorzyła postępowanie w sprawie 4 ochroniarzy z miejscowego dyskontu. Mężczyźni zaproponowali niepełnosprawnemu 50-latkowi „pracę” w ochronie sklepu. W rzeczywistości nabijali się z niego i zrobili mu obraźliwą „legitymację”. Do zdarzenia doszło w marcu bieżącego roku w dyskoncie przy ulicy Lutosławskiego w Słupsku. 50-letni Piotr K. jest niepełnosprawny umysłowo, do tego cierpi na epilepsję. Był częstym klientem w markecie. Pewnego dnia dostał propozycję „pracy” w ochronie dyskontu. Najpierw jednak musiał przejść „testy”. Biegał po sklepie na czas, ponadto dostał legitymację „Kwalifikowanego czubka ochrony fizycznej”. Sprawa wyszła na jaw, gdy 50-latek pokazał dokument dwóm kobietom. Później zajęła się tym słupska prokuratura, która ostatecznie postępowanie umorzyła.

BRAK SPRAWCY

– Bezspornym dla policji i prokuratury było to, że ta osoba została znieważona. Natomiast kodeks postępowania karnego obliguje nas do zindywidualizowania sprawcy czynu podżegania, pomocnictwa lub sprawstwa. W tej sprawie mieliśmy wytypowaną grupę osób, która mogła dopuścić się tego czynu, natomiast czynności procesowe nie pozwoliły na skonkretyzowanie tego, kto konkretnie i w jaki sposób przyczynił się do tego czynu – mówił Radiu Gdańsk Piotr Nierebiński, prokurator rejonowy w Słupsku.

NIE PRZYZNALI SIĘ

Ochroniarzom z marketu groziło do 3 lat więzienia. Żaden z czterech mężczyzn nie przyznał się do winy. Gdy bulwersująca sprawa wyszła na jaw, wszyscy zostali zwolnieni z pracy.

Paweł Drożdż/mkul

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj