Atak drobiazgowo przygotowany. Stefan W. chciał to zrobić „spektakularnie”

Sprawca ataku na prezydenta Gdańska prawdopodobnie w poniedziałek usłyszy zarzuty. Wszystko wskazuje na to, że będzie odpowiadał za usiłowania zabójstwa. Śledztwo w tej sprawie przejęła Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Przez całą noc policjanci i zespół prokuratorów zbierali dowody w tej sprawie. Stefan W. był wcześniej karany za napady na banki. 27-letni mieszkaniec Gdańska odsiedział wyrok pięciu i pół roku więzienia. Na koncie ma cztery napady z bronią w ręku na placówki n.in. na Zaspie i Przymorzu. Obsługę terroryzował pistoletem hukowym. Wpadł niemal na gorącym uczynku, gdy po czwartym napadzie uciekał z łupem taksówką.

Prawomocny wyrok zapadł w 2014 roku. Mężczyzna pod koniec grudnia wyszedł na wolność.

CHCIAŁ TO ZROBIĆ SPEKTAKULARNIE
 

– Śledczy będą drobiazgowo wyjaśniać wszystkie okoliczności ataku na prezydenta Gdańska – powiedział Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro. Śledztwo w tej sprawie przejęła Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Wszystko wskazuje na to, że nożownik – Stefan W. – drobiazgowo przygotował atak.

Chciał to zrobić spektakularnie, dlatego wtargnął na scenę podczas finału imprezy. Miał możliwość napadu wcześniej, bo Paweł Adamowicz po południu kwestował m.in. na ulicy Długiej. Prawdopodobnie zależało mu na triumfie. Z resztą to widać na licznych nagraniach, które krążą w internecie. Mężczyzna z rozbiegu zadaje ciosy prezydentowi, potem przez 40 sekundy biega po scenie, bierze mikrofon i wykrzykuje swoje imię i nazwisko. Tłumaczy, że siedział w więzieniu. „Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz” – krzyczał.

Jak mówiła podinspektor Joanna Kowali-Kosiński, motywy ataku na Pawła Adamowicza wciąż są wyjaśniane.

– To zdarzenie nie miało związku z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy, natomiast jakie były pobudki, na pewno będziemy wiedzieli więcej i po przesłuchaniu tego mężczyzny, i po przejrzeniu monitoringu, po tym, jak ustalimy, chwila po chwili, jak przebiegało to zdarzenie – mówiła.

CZTERY NAPADY
 

Stefan W., napastnik, który ugodził nożem prezydenta Gdańska był skazany za napady na cztery banki. W 2013 roku mężczyzna napadł na trzy gdańskie placówki SKOK-ów i na bank Crédit Agricole. Niedawno wyszedł z więzienia, bo odbywał wyrok pięciu i pół roku. Mężczyzna ma 27 lat i mieszka w Gdańsku. Nożownik miał identyfikator z napisem „media”. Nie wiadomo, jak go zdobył i w jaki sposób dostał się na scenę.

Za usiłowanie zabójstwa grozi dożywocie.

 

Fot. materiały archiwalne

 

Grzegorz Armatowski/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj