„Apeluję do polityków, liderów, do wszystkich obywateli o zero tolerancji dla nienawiści w życiu publicznym” – pisał po ataku na Pawła Adamowicza prezydent Gdyni Wojciech Szczurek. Czy taki wniosek powinniśmy wyciągnąć z sytuacji, która w niedzielę wydarzyła się w Gdańsku?

– Wydarzenie przepełnia nas smutkiem, ale i sprawia, że wszyscy jesteśmy z Pawłem Adamowiczem. Trzymamy kciuki, by prezydent wygrał ten bardzo ważny bój o życie i zdrowie. Musi to jednak prowadzić do refleksji. Myślę, że dziś każdy, kto obserwuje życie publiczne, wie, jak bardzo mowa nienawiści ogarnia całą sferę debaty publicznej, rozmowy – mówił prezydent Gdyni.

NIENAWIŚĆ PRZEPAJA DEBATĘ PUBLICZNĄ

Jak podkreślił prezydent, czasem metody argumentacji sprawiają, że nienawiść przepaja debatę publiczną. Takie słowa rzucone w przestrzeń publiczną nie pozostaną bez konsekwencji – dodał. – Dziś każdy przez media społecznościowe może formułować swoje opinie. My musimy mieć świadomość, że czasem słowa zamieniają się w czyny – mówił.

CZY WYDARZENIE NAS ZMIENI?

Pojawia się pytanie, czy to wydarzenie zmieni nas, Polaków na dłużej.- Mam nadzieję, że tak będzie. To jest nie tylko kwestia emocji chwili, ale głęboki cel, który powinniśmy sobie wszyscy postawić. Dramat, który odbywał się na oczach milionów Polaków i nie tylko, musi trafić do serca i do rozumu wszystkich – zaznaczył Wojciech Szczurek.

ROZMOWY Z LUDŹMI

Niewiele jest takich momentów, w których prezydentowi miasta towarzyszą w ogóle ochroniarze. To brzmi paradoksalnie, ale w tym momencie dnia Pawła Adamowicza, otaczało go najwięcej służb. Na co dzień żyjemy jako zwykli mieszkańcy, jesteśmy między mieszkańcami. Refleksja pozostaje, ale tego nie da się zmienić, bo taka jest istota naszej pracy, mamy być blisko ludzi i z nimi rozmawiać. Takie sytuacje, jak koncerty i scena, prowokują jednostki mniej zrównoważone – dodał.

Posłuchaj całej rozmowy:

pOr