28 stycznia 1990 roku doszło do okupacji Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Gdańsku. Budynek zajęli młodzi działacze opozycji antykomunistycznej. Chcieli zapobiec niszczeniu materiałów SB i PZPR. I rzeczywiście znaleźli dowody na to, że dokumenty cięto na drobne kawałki i palono.
– To była niedziela. Po mszy świętej w kościele św. Brygidy poszliśmy do siedziby KW PZPR – mówią w audycji Mariusz Roman i Robert Kwiatek z Federacji Młodzieży Walczącej. Opowiadają o tym, jak w piwnicach niszczono teczki i o tym, że wieczorem siłą milicja zajęła budynek. Część osób zatrzymano, ale po interwencji posłów szybko wypuszczono. W kolejnych dniach demonstrowano przed siedzibą KW PZPR w Gdańsku, w której teraz mieści się Prokuratura Okręgowa.
Dzięki tej akcji udało się ocalić część teczek. – Gdańsk jest miejscem szczególnym, bo w skali kraju najwięcej dokumentów tutaj zniszczono – mówi w audycji dr Daniel Wicenty z gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. Odpowiada też na pytanie dlaczego, mimo wygranych wyborów w czerwcu 1989 r. i powstania rządu Tadeusza Mazowieckiego, kształtującej się władzy nie udało się przejąć kontroli nad archiwami Służby Bezpieczeństwa PRL czy PZPR.
Audycję z cyklu „Pomorskie miesiące” przygotowali: Jan Hlebowicz z IPN i Marzena Bakowska z Radia Gdańsk.