Opóźni się budowa konstrukcji, która ma wzmocnić spękane sklepienia w Bazylice św. Mikołaja w Gdańsku. Analiza badań powierzchni znajdującej się pod posadzką pokazała, że trzeba szukać innych rozwiązań.
Badania posadzki i tego, co się pod nią znajduje zostały przeprowadzone georadarem. – Okazało się, że pod płytami posadzkowymi i zaprawą znajdują się ponad centymetrowe warstwy powietrza. Porównując to do innych odkrywek prowadzonych w kościele, mamy już pewność, że płyty nie mają stabilności, by unieść to ciężkie rusztowanie – mówi przeor klasztoru dominikanów ojciec Michał Osek.
TRZEBA SZUKAĆ INNYCH ROZWIĄZAŃ
W takiej sytuacji trzeba szukać innych rozwiązań, które umożliwią postawienie rusztowania. Jednym z pomysłów jest zdjęcie posadzki. Nawierzchnia jest i zabytkiem trzeba ją odpowiednio zabezpieczyć i opisać. To kolejne wyzwanie. – Konieczne będzie znalezienie sposobu na inwentaryzację posadzki, trzeba zrobić jej zdjęcia, ponumerować każdą płytę i oznaczyć tak, by po demontażu mogła później wrócić dokładnie w to samo miejsce i w takim samym układzie – dodaje przeor. Ten pomysł będzie jeszcze konsultowany w konserwatorem zabytków.
TRWAJĄ PRACE
Sama konstrukcja, która ma zabezpieczyć spękania na sklepieniu, nie jest jeszcze gotowa, ale wiadomo, jakie będzie mieć parametry. Cały czas trwają prace nad ustalaniem miejsca i punktów w kościele, w których będzie ją można postawić.
Bazylika św. Mikołaja w Gdańsku została zamknięta trzy miesiące temu. Świątyni grozi katastrofa budowlana. W kościele trwają specjalistyczne badania mające na celu opracowanie kompleksowej ekspertyzy dotyczącej stanu konstrukcji budowli.
Aleksandra Nietopiel/pOr