Petenci pod okiem kamer, ochroniarzy, a od niedawna i strażników miejskich. Urząd Miejski przy Nowych Ogrodach w Gdańsku testuje nowe środki zabezpieczeń. Ma to związek z incydentami w urzędzie, które w ostatnim czasie przybrały na sile. Chodzi o zgłoszenia o podłożeniu bomby czy o list z nieznaną zawartością. Do takich sytuacji doszło dwa razy w styczniu w ciągu jednego tygodnia. Zgłoszenia były tylko głupimi żartami, ale takie działania pociągają za sobą uruchomienie odpowiednich procedur, jak ewakuacja czy pojawienie się służb sprawdzających budynek.

STRAŻ MIEJSKA

Od tego tygodnia w skrzydle, gdzie pracują prezydent Gdańska i wiceprezydenci, pojawiła się straż miejska.  – Testujemy ten wariant. Straż miejska – w przeciwieństwie do firmy ochroniarskiej, która tam wcześniej była – ma trochę większe uprawnienia. Jesteśmy w trudnym okresie. W ostatnich tygodniach wydarzyło się bardzo wiele, począwszy od tragicznej śmierci pana prezydenta Pawła Adamowicza, przez podejrzane zgłoszenia. Mamy też okres wyborczy co dodatkowo spiętrza emocje. Urząd miejski to jednak miejsce, którego nie można oddzielić od polityki, a ta budzi pewne emocje – mówi Jędrzej Sieliwończyk z biura prasowego urzędu. Jak dodaje, to trudny czas także dla pracowników, którzy w tym okresie żałoby i następujących zmian potrzebują spokoju.

400 INTERESANTÓW DZIENNIE

Pracownicy urzędu dostali też przypomnienie o obowiązku noszenia identyfikatorów. Dziennie UM przy Nowych Ogrodach przyjmuje około 400 interesantów.

Procedury zabezpieczeń w UM w Gdańsku reguluje zarządzenie prezydenta, które zostało opublikowane 30 lipca 2018 roku. Opisuje ono procedury w różnych sytuacjach kryzysowych.

W budynku Urzędu Miasta w Sopocie jest monitoring wejścia i terenu przed budynkiem oraz całodobowa dyżurka straży miejskiej. Urząd Miasta w Gdyni nie chciał się wypowiadać na temat zabezpieczeń.

Aleksandra Nietopiel/mar