12 rad dzielnic wciąż bez kandydatów na radnych. Radni miejscy zachęcają do udziału w wyborach

Na 10 dni przed końcem zgłaszania kandydatur 12 na 35 rad dzielnic w Gdańsku nie ma jeszcze żadnego zarejestrowanego kandydata. To takie dzielnice, jak między innymi Olszynka, Wrzeszcz Dolny i Górny, Oliwa czy Żabianka. Radni miejscy, mający doświadczenia w radach dzielnic, zachęcają do aktywności i kandydowania w wyborach.

Wybory do gdańskich rad dzielnic odbędą się 24 marca, trzy tygodnie po przedterminowych wyborach prezydenckich. Rady dzielnic zostaną wybrane na pięcioletnią kadencję. Potencjalni kandydaci mogą zgłaszać się do 22 lutego. Radnym dzielnicy może zostać osoba pełnoletnia, która jest ujęta w spisie wyborców i która uzyska 30 podpisów poparcia mieszkańców swojej dzielnicy. Należy je przynieść do pokoju 202 w Urzędzie Miejskim w Gdańsku. Karty zgłoszeniowe można pobrać na stronie gdansk.pl. Aby rada dzielnicy została zaprzysiężona, w wyborach musi wziąć udział minimum 5 proc. mieszkańców.

 
W tym roku frekwencja w wyborach do rad dzielnic będzie miała jeszcze większe znaczenie niż w poprzednich latach, bowiem trzykrotnie wzrosną ich budżety. Zmiany weszły w życie pod koniec poprzedniej kadencji samorządu na wniosek radnych Platformy Obywatelskiej. – Walczymy o wysoką frekwencję i warto wziąć udział w głosowaniu, bo im wyższa frekwencja tym wyższy budżet będzie przeznaczony dla danej dzielnicy – mówi Alicja Bittner z Urzędu Miejskiego. – Jeżeli udział w głosowaniu weźmie do 14 proc. wyborców, wówczas budżet na mieszkańca będzie wynosił 12 zł rocznie. Jeśli próg frekwencyjny będzie wynosił między 14 a 16 proc., wówczas będzie to 15 zł na mieszkańca, a powyżej 16 proc. to 18 zł na mieszkańca. Stawki są trzykrotnie wyższe niż przy poprzednich wyborach. To pieniądze do dyspozycji wszystkich mieszkańców danej dzielnicy – dodaje.
 
Liczba radnych zależy od wielkości dzielnicy. W większości rady dzielnic liczą 15 osób, w siedmiu liczą po 21. To takie dzielnice, jak Wrzeszcz Dolny i Górny, Śródmieście, Ujeścisko-Łostowice, Piecki-Migowo, Chełm oraz Przymorze Wielkie.

REFORMA RAD DZIELNIC I INWESTYCJE DZIELNICOWE

W najbliższych miesiącach rady dzielnic w Gdańsku przejdą reformę. Niedawno w Radzie Miasta Gdańska powstała doraźna komisja zajmująca się reformą, która pierwsze swoje posiedzenie będzie miała w poniedziałek 18 lutego. Są w niej radni z doświadczeniem w radach dzielnic. Wśród nich jest Romuald Plewa z klubu PiS, wcześniej przewodniczący rady dzielnicy Wrzeszcz Górny. – Uruchomiliśmy poprawę bezpieczeństwa i wyglądu zbiornika retencyjnego Srebrzysko, który zmienia swoją funkcję również jako miejsce rekreacji, gdzie pojawiła się siłownia pod chmurką, miejsce do spacerowania – mówi radny. – Innym działaniem jest poprawianie chodników, bezpieczeństwa w parkach, oświetlenie, zwalniacze na drogach. To wszystko było realizowane z budżetu. Teraz ten budżet będzie większy i będzie można te zadania lepiej realizować. Rady dzielnic to najlepsze miejsce do wspierania lokalnych inicjatyw – dodaje radny.

– Trzy razy większe budżety to możliwość wpływania na to, jak wygląda najbliższe otoczenie – dodaje Cezary Śpiewak-Dowbór, radny Koalicji Obywatelskiej, wcześniej przewodniczący zarządu dzielnicy Brzeźno. – Radni dzielnicowi podejmują decyzje o tym jak powinien być wydawany budżet dzielnicy, ale również podejmują decyzje związane z opiniowaniem uchwał Rady Miasta Gdańska. Budżety rad dzielnic są wydawane na tzw. drobne inwestycje, ale nie tylko, na remonty chodników, budowę placów zabaw. To są środki do wydania na terenach miejskich. Z trzykrotnie większymi budżetami można dokonywać inwestycji o większej skali. Do tej pory rady dzielnic dysponowało takimi środkami, które nie umożliwiały powstania kompleksu rekreacyjnego, ponieważ przerastało to budżety rad dzielnic, natomiast teraz po zwiększeniu budżetów, rady dzielnic takie możliwości mają – dodaje szef klubu Koalicji Obywatelskiej.

Rafał Mrowicki
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj